Wkrótce piloci królewskich wojsk lotniczych Australii rozpoczną loty bojowe nad Syrią. Wojskowi będą używać w tym celu amerykańskich bsl MQ-9 Reaper.
Od blisko tygodnia 5 australijskich lotników szkoli się w obsłudze bezzałogowych statków latających MQ-9 Reaper. Australijczycy ćwiczą pod okiem amerykańskich wojskowych z 432nd Operations Group, która na co dzień stacjonuje w Creech Air Force Base w Nevadzie.
Szkolenie ma przygotować pilotów Royal Australian Air Force (RAAF, królewskich wojsk lotniczych Australii) do prowadzenia operacji lotniczych nad Syrią. Australijczycy będą wykonywać loty zwiadowcze nad obszarami kontrolowanymi przez bojowników Ad-Daula al-Islamijja. W razie potrzeby będą również atakować cele naziemne.
Od blisko roku RAAF wykonują operacje lotnicze nad ogarniętym wojną domową Irakiem. W ramach operacji Okra Australia wysłała na Bliski Wschód ok. 900 żołnierzy i cywilnych pracowników ministerstwa obrony. Komponent lotniczy australijskiego kontyngentu tworzy 6 samolotów bojowych F/A-18 Hornet, a także wielozadaniowy transportowiec-tankowiec KC-30A i samolot wczesnego ostrzegania E-7A Wedgetail. Australijczycy stacjonują m.in. w bazie lotniczej Al Minhad, położonej ok. 24 km od Dubaju (Australia określa wydatki obronne , 2015-05-13; Australijczycy już w ZEA, 2014-09-24).
Od kilku miesięcy w Australii trwa dyskusja na temat rozszerzenia kampanii nalotów także nad Syrię. Można spodziewać się, że australijski premier Tony Abbott, wkrótce zwróci się do członków legislatywy z prośbą o przegłosowanie niezbędnych ustaw. Co ciekawe, podobną debatę toczą również brytyjscy parlamentarzyści. W lipcu Londyn przyznał, że piloci Royal Air Force brali udział w nalotach na Syrię, mimo braku zgody parlamentu. Na czas misji Brytyjczyków podporządkowano dowództwu wojskowemu sojuszniczych państw, w tym Kanady, Francji i USA (Brytyjczycy brali udział w nalotach na Syrię, 2015-07-17).