Amerykański koncern zaprezentował prototyp nowego bezzałogowego pojazdu głębinowego Echo Voyager.
Producent zakończył już zasadniczy etap prac nad nowym bezzałogowym pojazdem głębinowym Echo Voyager. Latem bezzałogowiec o długości 15,5 m rozpocznie serię intensywnych testów morskich. Będą one prowadzone u wybrzeży Kalifornii. Próby pozwolą ocenić pracę urządzeń pokładowych. Na ich podstawie dokonane mogą też zostać zmiany w projekcie pojazdu.
Echo Voyager zostanie przystosowany do działania w trybie autonomicznym. W odróżnieniu od obecnie dostępnych na rynku bezzałogowców (GDMS przejął Bluefin Robotics, 2016-02-25; Ochrona okrętów US Navy, 2015-12-17), pojazd nie wymaga wsparcia od znajdującego się w pobliżu okrętu bazowego. Nadzór nad przebiegiem misji będzie sprawowany przez operatora, znajdującego się w centrum kierowania i dowodzenia. Konstruktorom udało się wydłużyć czas pracy Echo Voyagera do kilku miesięcy, dzięki zastosowaniu wydajnego, hybrydowego układu pędnego.
Bezzałogowiec będzie służył m.in. do obserwacji i analizy otoczenia morskiego, wykrywania i lokalizacji nieprzyjacielskich okrętów podwodnych, neutralizacji min morskich lub improwizowanych urządzeń wybuchowych, ochrony infrastruktury krytycznej, w tym portów, platform wiertniczych czy farm wiatrowych, pomocy w usuwaniu skutków katastrof ekologicznych, a także przenoszenia uzbrojenia lub wyposażenia wojskowego w rejony przybrzeżne. W pracach nad projektem Echo Voyagera wykorzystano doświadczenia z rozwoju innych pojazdów głębinowych Boeinga, w tym przede wszystkim Echo Seeker o długości ok. 10 m i 5-metrowego Echo Ranger.