Opóźnienia i problemy techniczne przy montażu pierwszych Boeingów B787 powodują, że przedstawiciele koncernu rozważają rezygnację z usług części poddostawców i ulokowania zamówień w bezpośrednio w zakładach koncernu.
Według BussinesWeek, członkowie zarządu Boeinga są rozczarowani skutkami ulokowania produkcji wielu podzespołów B787 Dreamliner w kilkunastu państwach świata, głównie Europy i Azji. Szacuje się, że aż 70% wartości samolotów to podzespoły, stworzone poza koncernem. I tak japońskie Mitsubishi, Kawasami i Fuji, odpowiadają m.in. za produkcję skrzydeł i przednich części kadłubów. Szwedzki Saab dostarcza m.in. drzwi towarowe, a włoska Alenia Aeronautica: stateczniki pionowe i centralne części kadłubów. W prace zaangażowane są również spółki z Wielkiej Brytanii, Niemiec, Francji, Korei Południowej, Indii, Chin i aż 10 podmiotów z USA.
Tak szeroki stopień współpracy międzynarodowej wynika z chęci obniżenia kosztów i jako zachęta dla miejscowych rządów, do kupowania produktów Boeinga. Spowodowało to jednak poważne problemy techniczne i opóźnienia, które obecnie zsumowały się od niemal 2 lat. Co więcej, przeniesienie dużej części produkcji poza zakłady koncernu, było jednym z głównych powodów 2-miesięcznego strajku, który spowodował ogromne straty finansowe Boeinga (zobacz: Boeing wznawia pracę).
Renegocjacja umów, dotycząca produkcji podzespołów do najczęściej zamawianego, średniego B787-8 byłaby bardzo trudna. Natomiast - według BussinesWeek - kierownictwo Boeinga zamierza zrezygnować z części poddostawców, przy rozwoju i budowie większego modelu, B787-9. Część prac ma być natomiast wykonywana równolegle, tak w zakładach Boeinga, jak i u poddostawców.