Satelita misji BepiColombo przeleci 10 kwietnia po raz ostatni obok Ziemi, ruszając w podróż ku Merkuremu. Pojazd należący do Europejskiej Agencji Kosmicznej (ESA) i Japońskiej Agencji Kosmicznej (JAXA) przeleci w odległości ok. 12,7 tys. km od Ziemi, bliżej niż orbitują satelity nawigacyjne (GPS, Galileo).
Będzie to okazja do ostatniego spojrzenia na BepiColombo. Statek udaje się bowiem w trwającą 7 lat podróż do najodleglejszej, najmniejszej i najmniej zbadanej planety Układu Słonecznego. Poprzednim razem widziano go na Ziemi 18 miesięcy temu, gdy w październiku 2018 wynosiła go w kosmos rakieta Ariane 5.
BepiColombo dotrze na Merkurego dopiero 5 grudnia 2025. Aby dolecieć tam bezpiecznie i z odpowiednią prędkością – pozwalającą na przechwycenie przez pole grawitacyjne planety, musi 9 razy okrążyć wewnętrzne planety naszego układu: jednen raz obiegnie Ziemię, 2 razy Wenus (w październiku 2020) i 6 razy Merkurego. Po osiągnięciu orbity Merkurego będzie zbierał dane przez rok z możliwością przedłużenia tej części misji.
Pojazd wykona pomiary w celu zbadania składu, geofizyki, atmosfery, magnetosfery i historii Merkurego, a także sprawdzi teorię ogólnej teorii względności Einsteina. 16 instrumentów naukowych zainstalowanych na jego pokładzie zapewni również wgląd w pole magnetyczne Merkurego i jego interakcję z wiatrem słonecznym (Współpraca SENER i PW, 2019-01-17, BepiColombo wyruszył ku Merkuremu , 2018-10-23).
Philippe Pham, kierownik ds. misji obserwacji Ziemi, nawigacji i nauki w Airbusie powiedział: Misja BepiColombo stanowi dla naszego koncernu wielkie osiągnięcie. Zespoły z 5 krajów współpracowały, aby zaprojektować, zbudować i wystrzelić statek kosmiczny z tak skomplikowanym zadaniem.