Z oficjalnych danych uzyskanych przez Agencję Lotniczą Altair wynika, iż w 2019 nastąpił dramatyczny spadek poziomu polskiego eksportu specjalnego. W 2018 wysłaliśmy za granicę broń, amunicję i wszelkie produkty specjalnego przeznaczenia obronnego, podlegające procesowi licencjonowania o oficjalnej wartości 486,9 mln euro. Natomiast bilans 2019 na tym polu zamknął się kwotą ok. 390 mln euro.
Aby właściwie ocenić skalę de facto upadku zdolności eksportowych naszej zbrojeniówki powiedzmy, że sąsiednia Białoruś w 2018 przekroczyła pułap miliarda USD, uzyskanych z eksportu specjalnego (te wynik miał zostać powiększony w 2019), mała Serbia zbliżyła się w tym czasie do miliarda euro, a Szwecja osiągnęła wówczas 1,2 mld USD.
Dziś, dysponując danymi z poprzednich lat, można to jednoznacznie podsumować tak, iż do 2018 siłą inercji (wykorzystując kontrakty zawarte wcześniej) powolnie i mozolnie z niskiego pułapu relatywnie rósł poziom naszego eksportu specjalnego. W 2015 wysłaliśmy za granicę towary specjalnego przeznaczenia, co nie znaczy, że wszystkie zostały wyprodukowane w zakładach polskiego przemysłu zbrojeniowego o wartości 420,9 mln euro, w 2016 nastąpiło co prawda tąpnięcie – bilans zamknął się 382,9 mln euro, ale w 2017 było to już 472,2 mln euro, dochodząc w 2018 do wzmiankowanego poziomu 486,9 mln euro. I w 2019 nastąpił zjazd o prawie 100 mln euro, niemal o 20%!
Analitycy rynków zbrojeniowych doskonale wiedzą, że w tej branży procesy uzdrawiające mają charakter długookresowy. Na efekty pozytywne zmian technologicznych i ulepszanie procesów marketingowych, tak jak na trafne inwestycje w zbrojeniówce – trzeba czekać latami, ale ich brak lub zaniedbania dają o sobie znać dość szybko. Nie może być złudzeń, że pogłębił się proces spychania nas na margines i wypychania z dotychczasowych rynków w różnych rejonach świata.
W 2019, jak zwykle od lat, statystycznie naszym największym odbiorcą produkcji specjalnej były Stany Zjednoczone Ameryki, co jednak w praktyce oznacza wysyłkę sprzętu lotniczego zmontowanego w Polsce, ze spółki-córki wielkiego, globalnego koncernu, do spółki-matki w USA. W 2019 najwięcej wyekspediowaliśmy za Atlantyk w ten sposób produktów oznaczonych jako ML 10. Są to statki powietrzne, ich wyposażenie i napędy. W tym przypadku w 2019 było to 8 zmontowanych w Mielcu Black Hawków (w 2018 Mielec dostarczył 3 śmigłowce S-70i International Black Hawk do USA, a także 6 wiropłatów tego samego typu do Chile). Na drugim miejscu listy amerykańskiej znalazła się kategoria ML 4 –bomby, torpedy i pociski rakietowe oraz ich komponenty. Niewątpliwie sygnalizuje to eksport materiałów wybuchowych bydgoskiej spółki Nitro-Chem oraz napełnianych nimi na miejscu bomb lotniczych. Na dalszych pozycjach – ML 1 i ML 11. Pierwsza kategoria to broń strzelecka o kalibrze do 12,7 mm (0,50 cala), co naszym zdaniem oznacza wyprzedaż magazynową z zasobów mobilizacyjnych – przede wszystkim dla kolekcjonerów w USA. Ta druga to sprzęt elektroniczny i jego komponenty. Można postawić tezę, że to efekt aktywności Grupy WB na rynku amerykańskim (w USA działa zarejestrowana spółka ożarowskiej kompanii).
Drugim naszym największym importerem w 2019 była Ukraina. Przeważała opisana już kategoria ML 4, oraz ML 3, czyli amunicja i zapalniki, co przypuszczalnie przekłada się na systemy Warmte Grupy WB. Dodatkowo zanotowano produkty w grupie ML 6 – czyli pojazdy lądowe.
Na trzecim miejscu znalazła się Algieria z kategoriami ML 6, ML 5 – sprzęt kierowania ogniem – efekt zaangażowania Grupy WB w modernizację artylerii tego kraju, ML 18 – sprzęt i komponenty do produkcji uzbrojenia oraz ML 10 – co może być sygnałem obecności gliwicko-ożarowskich bezzałogowców i na tym rynku.
Na dalszych miejscach naszych importerów sprzętu specjalnego znalazły się Tajlandia i Hiszpania. Oba kraje otrzymały towary z grupy ML 10, czyli branży lotniczej. Ta pierwsza była odbiorcą śmigłowca Black Hawk zmontowanego w Mielcu (dostarczono pierwszy z serii 4 wiropłatów, zamówionych w 2017 za pomocą FMS). Ten ostatni kraj jest systematycznym odbiorcą komponentów różnych samolotów, wytwarzanych w zakładach Airbusa na Okęciu, a następnie składanych w całość pod Pirenejami (Polski eksport specjalny 2018, 2019-07-09).