Według magazynu Forbes Iran i Rosja mają podpisać w bieżącym miesiącu 20-letnią umowę o współpracy obronnej, której wartość określa się na 10 mld USD. Zgodnie z nią Moskwa dostarczy Teheranowi 24 wielozadaniowe samoloty bojowe Su-35S, dwa systemy obrony przeciwlotniczej i przeciwrakietowej S-400 Triumf i satelitę wojskowego.
S-400 mają mieć kluczowe znaczenie dla obrony infrastruktury krytycznej, w tym tej związanej z programem nuklearnym. Nie należy wspominać, że wobec groźby izraelskich operacji powietrznych nad Iranem w razie fiaska rozmów w Wiedniu, sprzęt ten jest na wagę złota. Część przyszłego porozumienia ma dotyczyć remontów i modernizacji 23 myśliwców MiG-29 i 25 bombowców Su-24MK.
Rosyjski przemysł lotniczy produkuje Su-35S dla wojsk lotniczych Egiptu w zakładach KnAAZ w Komsomolsku nad Amurem. Jednak zagrożenie ze strony amerykańskich sankcji wobec Kairu na mocy ustawy Countering America's Adversaries Through Sanctions Act (CAATSA) może poważnie zagrozić tej transakcji, której wartość szacuje się na 2 mld USD.
Według egipskich źródeł Kair odebrał już 17 Su-35S, ale odkładanie ich dostaw zrodziło spekulacje, że zamiast do Egiptu Rosja sprzeda te samoloty Iranowi lub Algierii. Według najbardziej optymistycznych założeń 15 Su-35S może zostać przetransportowanych do Iranu na początku 2022 w trybie ekspresowym, ponieważ brakuje tylko podpisu pod kontraktem.
Ekspert ds. lotnictwa wojskowego Tom Cooper podkreślił, że nie jest przekonany, że Iran nabędzie Su-35S. Mają za tym stać relacje między Korpusem Strażników Rewolucji Islamskiej a wojskami lotniczymi Iranu, które są podporządkowane Pasdaranom. Drugą istotną sprawą są pieniądze niezbędne do realizacji tak dużej umowy.
Co szczególnie ważne, po utracie mocy obowiązującej przez embargo zakazujące sprzedaży broni ofensywnej do Iranu, które wprowadziła Rada Bezpieczeństwa Organizacji Narodów Zjednoczonych, przyjmując 20 lipca 2015 rezolucję nr 2231, wydrenowany ekonomicznie kraj wciąż nie ma funduszy umożliwiających zakup uzbrojenia konwencjonalnego (takiego jak czołgi podstawowe, ciężka artyleria, samoloty wielozadaniowe i okręty podwodne, nie mówiąc już o pociskach balistycznych i związanej z nimi technologii) i jeśli nie otrzyma zagranicznych (chińskich lub rosyjskich) kredytów – nie będzie mógł sobie na nie pozwolić.
Teheran zainteresowany jest m.in. 300 czołgami T-90MS – według nieoficjalnych doniesień Pasdarani użytkowali 24 wozy tego typu w Syrii. Iran chciałby pozyskać także S-400 Triumf i samoloty Su-30, MiG-35, Su-35S i Su-57. W grudniu 2019 media donosiły, jakoby Iran miał rozważać opcję zakupu 24 Su-57 za 3 mld USD.
Żaden z w/w planów się nie zmaterializował, tak więc do planowanego zakupu Su-35S przez Teheran również należy podchodzić z dużą dozą ostrożności, ale nie należy go wykluczać, zwłaszcza że źródłem informacji jest irański dysydent Babak Taghvaee (Iran poszukuje nowych myśliwców, 2017-08-05, Antieje-2500 dla Iranu, 2015-06-22).