Według japońskich mediów, Władze USA rozpatrują możliwość zaproszenia Tokio do udziału w programie rozwoju i produkcji podzespołów dla F-35, nawet bez gwarancji sprzedaży Japończykom samolotów.
Ewentualne porozumienie pozwoliłoby japońskiemu przemysłowi na wytwarzanie podzespołów dla samolotów, zakupionych przez wojska lotnicze tego kraju. Budowa elementów na eksport - w ramach ogólnego podziału produkcji między państwami, które uczestniczą w programie - nie wchodzi w rachubę. Japońskie prawo zabrania eksportu uzbrojenia.
Dostęp do technologii nie wiązałby się z koniecznością zakupu Lightningów II. Jest raczej zachętą do takiego kroku. Rozmowy w tej sprawie toczą przedstawiciele rządów obu krajów.
Japonia stoi bowiem w obliczu konieczności zastąpienia swoich starzejących się coraz bardziej myśliwców F-4 samolotami, zdolnymi do skutecznego zaatakowania celów w Korei Północnej, a szczególnie jej instalacji nuklearnych.
W związku z tym Tokio starało się o zakupienie w USA 40 egz. F-22A. Bezskutecznie, z powodu zakazu eksportu tych samolotów za granicę. Nadal istnieje jednak możliwość opłacenia przez Japończyków zubożonej wersji maszyny. W takim jednak wypadku cena jednostkowa mogłaby przekroczyć nawet 300 mln USD, ponieważ Azjaci musieliby pokryć koszty stworzenia nowej wersji samolotu oraz utrzymania linii produkcyjnej w zakładach Lockheed Martina (zobacz: F-22 dla Japonii jeszcze droższe).
Dlatego w orbicie zainteresowań Azjatów znalazły się również rozwojowe wersje F-15, F/A-18, a także Eurofighter. Kontynuują oni również program rozwoju własnej konstrukcji o własnościach stealth, choć status tego przedsięwzięcia nie jest jasny.
Z kolei Waszyngton jest żywotnie zainteresowany marketingiem F-35, samolotu który będzie podstawowym produktem wojskowym amerykańskiego przemysłu lotniczego najbliższych dekad. Wiele jednak wskazuje na to, że liczba zamówień będzie niższa od planowanej, co doprowadzi do wzrostu kosztów jednostkowych, a przez to - do dalszego kurczenia się zamówień, także eksportowych (zobacz: Ile zostanie wyprodukowanych F-35?). Dlatego zdobycie kolejnego klienta traktowane jest priorytetowo.
Z drugiej strony ułatwienia dla Japonii mogą również wynikać z chęci poprawy stosunków z tym krajem. Od kilku miesięcy polityką tego kraju kieruje pierwszy od pół wieku centro-lewicowy rząd, który doszedł do władzy m.in. dzięki hasłom zmniejszenia zależności wojskowej od Waszyngtonu. Niespodziewanie zaczął on wprowadzać zapowiedzi w czyn, sprzeciwiając się planom budowy bazy wojskowej na Okinawie. Doprowadził w ten sposób do poważnych napięć między obu państwami, które dla Waszyngtonu stanowią obecnie poważniejszy problem, niż relacje z Chinami (zobacz: Kryzys japońsko-amerykański).