Po długich poszukiwaniach odnaleziono wrak myśliwca nowej generacji F-22 z bazy Elmendorf na Alasce. Jego pilot został oficjalnie uznany za zaginionego.
Śmigłowiec poszukiwawczo-ratowniczy po wielogodzinnych poszukiwaniach odnalazł wrak myśliwca F-22, który wystartował wczoraj wieczorem z bazy Elmendorf-Richardson na Alasce do rutynowego lotu treningowego ok. 18:20 czasu lokalnego. Ostatni kontakt z jego pilotem kontrola lotów odnotowała o 19:40. Nie pojawił się żaden sygnał o problemach z samolotem.
Zadanie wykonywała para samolotów, które krótko przed wypadkiem rozdzieliły się. Gdy jeden z samolotów nie powrócił do formacji, drugi rozpoczął poszukiwania. Kontynuował je po uzupełnieniu paliwa w powietrzu. Ok. 5:00 rano dołączyły do niego śmigłowce i samoloty Alaska Air National Guard.
Początkowo poszukiwania koncentrowano w rejonie Cantwell, ponad 150 mil od Anchorage. Wrak znaleziono ok. 100 mil na północ od Anchorage, gdzie znajduje się baza, ok. 10:15. Nie wiadomo dlaczego poszukiwania rozbitego myśliwca trwały tak długo.
Śmigłowiec nie mógł od razu wylądować w pobliżu wraku. Może on bowiem zawierać substancje niebezpieczne dla zdrowia ratowników (Toksyczny F-22, 2009-04-07).
Trwają poszukiwania pilota samolotu, realizowane przez połączone siły Alaska Air National Guard Rescue Coordination Center, 3rd Wing i Joint Base Elmendorf-Richardson. Uczestniczą w nich 3 śmigłowce i samolot. Wiadomo, że pilot zdołał się katapultować przed rozbiciem samolotu.
Rozbity F-22 należał do 3rd Wing w Joint Base Elmendorf-Richardson. Jego dowódca, płk Jack McMullen, nie ujawnił nazwiska zaginionego pilota. Nie zostanie ono podane, dopóki nie wiadomo, czy przeżył on wypadek. McMullen powiedział, że pilot był odpowiednio wyposażony, by przetrwać na mroźnej Alasce.