Tajwański gen. bryg. Lo Hsien-che został aresztowany pod zarzutem szpiegostwa na rzecz ChRL. W ciągu ostatniego pół wieku Pekinowi nie udało się zwerbować oficera tak wysokiej rangi.
O aresztowaniu gen. Lo Hsien-che poinformowało ministerstwo obrony w specjalnym oświadczeniu. Podkreślono, że jest to najbardziej poważny z wykrytych w ciągu półwiecza przypadek szpiegowania na rzecz komunistycznych Chin.
Według informacji przedstawicieli resortu, oficer został zwerbowany w czasie pobytu w Tajlandii, w latach 2002-2005. Po powrocie został mianowany generałem brygady i objął stanowisko szefa biura ds. łączności i informacji elektronicznych. Do tej pory nie ustalono, czy w tym okresie nadal kontaktował się z chińskim wywiadem.
W oświadczeniu i oficjalnych wypowiedziach przedstawicieli ministerstwa obrony nie odniesiono się bezpośrednio do pierwszych doniesień mediów, jakoby gen. Lo Hsien-che miał udział w wykradaniu przez służby ChRL tajemnic amerykańskich systemów łączności. Opis działań oficera oskarżonego o zdradę zaprzecza jednak takim spekulacjom.
Zarówno Tajpej, jak i Pekin prowadzą od początku istnienia obu państw chińskich intensywne działania wywiadowcze. Dla przykładu, w 2008 komuniści stracili Wo Weihana, kierującego spółką, zajmującą się badaniami medycznymi, za przekazywanie tajemnic wojskowych tajwańskiemu wywiadowi.
W ciągu ostatnich dwóch lat, po dojściu do władzy ugodowego w swojej polityce zagranicznej prezydenta Ma Ying-jeou, bezpośrednie napięcie wojskowe między ChRL a Republiką Chińską zmalało. Według ministra obrony, wzrosło natomiast natężenia działań komunistycznego wywiadu. Wiąże się to również ze zwiększeniem nacisków politycznych i gospodarczych na USA, w celu zablokowania dostaw sprzętu wojskowego na wyspę (zobacz także: Tajwan - znowu 6 miliardów).