Altair


Autoryzacja


Resetuj hasło

Parada w Baku

Strategia i polityka, 27 czerwca 2011

Tysiące żołnierzy i setki pojazdów mechanicznych, jak również samoloty i śmigłowce, wzięły udział w paradzie wojskowej w Baku, w dwa dni po fiasku rozmów z Armenią na temat Górskiego Karabachu.

Fragment parady z okazji Dnia Niepodległości w 2008 - haubice samobieżne 2S1 Goździk. W ciągu dwóch lat siły zbrojne Azerbejdżanu dokonały jednak ogromnego skoku jakościowego, bazującego na ogromnych wpływach z eksportu ropy naftowej. Wczoraj zaprezentowano również zupełnie nowe systemy uzbrojenia / Zdjęcie: azatutyun.am

Parada wojskowa z okazji dnia odzyskania niepodległości w 1918, była trzecią i największą od momentu rozpadu ZSRS. Publiczności zaprezentowało się ok. 600 żołnierzy piechoty, jak również bogaty zestaw wyposażenia wojskowego.

Kraj, który na początku lat 1990. nie był w stanie poradzić sobie z rebeliantami z Górskiego Karabachu, zaprezentował wczoraj - po raz pierwszy na paradzie - m.in. systemy przeciwlotnicze S-300 PMU Favorit, montowane w kraju izraelskie bsl (zobacz np.: Produkcja izraelskich bsl w Azerbejdżanie), samochody patrolowe Matador i Marauder (zobacz: Kolejne Matadory i Maraudery) oraz tureckie Cobry.

Przedstawiono również modernizowane czołgi podstawowe (Azerbejdżan dysponuje wozami rodziny T-72 i T-55), bwp i transportery opancerzone oraz uzbrojenie artyleryjskie, w tym wyrzutnie LAR z Izraela, zakupione na Ukrainie BM-30 Smiercz i rosyjskie pociski taktyczne Toczka.

Paradzie towarzyszyło wystąpienie prezydenta Ilhama Alijewa. Zapowiedział on dalsze zwiększenie wydatków wojskowych. Po pierwszym okresie niepodległości, kiedy nie przekraczały one 100-200 mln USD rocznie, w ostatnich latach - dzięki zyskom z eksportu ropy naftowej przez przyjazną Gruzję do Turcji - rosły one skokowo, osiągając w bieżącym roku równowartość 3,3 mld USD (zobacz: Zbrojenia Azerbejdżanu).

Prezydent poinformował, że celem jest przekazywanie na wojsko sumy większej od obecnego budżetu państwa, a więc... 15 mld USD. Dla 9-milionowego kraju, którego gospodarka należy do najszybciej rozwijających się na świecie, nie jest to cel nieosiągalny, przynajmniej w dłuższej perspektywie czasu.

Wypowiedź ta powinna być jednak rozpatrywana w kontekście zakończonych dwa dni wcześniej w rosyjskim Kazaniu, pod patronatem prezydenta Dmitrija Miedwiedjewa, rozmów z Armenią. Zakończyły się one przyjęciem podstawowych zasad, czyli dokumentu, wzywającego do wycofania wojsk ormiańskich z rejonu Karabachu i ustanowienia międzynarodowej misji rozjemczej. Rozmowy - kontestowane zresztą przez obie strony zaraz po ich zakończeniu - nie dotknęły jednak podstawowej kwestii, a więc statusu Górskiego Karabachu, pozostawiając ją do rozwiązania w przyszłości.

Na tym tle zapowiedź dalszego zwiększania wydatków wojskowych i otwarta deklaracja Alijewa o konieczności przywrócenia integralności państwa (w myśl prawa międzynarodowego enklawa jest częścią Azerbejdżanu, władz Górskiego Karabachu nie uznał nikt), jest groźbą rozwiązania problemu siłą.

Prezydent Alijew powiedział zresztą wprost, że kontynuujemy negocjacje z Armenią, ale trwają one bardzo długo i ludzie są nimi zmęczeni. Nie mogą trwać w nieskończoność.

Ewentualna wojna nie będzie jednak łatwa. O ile Azerbejdżan dysponuje zdecydowanie większymi zasobami finansowymi, mniej liczebni Ormianie cieszą się bezpośrednim poparciem Moskwy. Rosjanie dostarczają im broń po niższych cenach, utrzymują również w Armenii bazę wojskową (zobacz: Rosjanie w Armenii do 2044).


Powiązane wiadomości


Drukuj Góra
www.altair.com.pl

© Wszelkie prawa zastrzeżone, 2007-2024 Altair Agencja Lotnicza Sp. z o. o.