Altair


Autoryzacja


Resetuj hasło

447 mln USD na obsługę F-16?

Lotnictwo wojskowe, Przemysł zbrojeniowy, Strategia i polityka, 06 lutego 2012

Polska zwróciła się do USA o zapewnienie obsługi przez kolejnych 5 lat i dodatkową amunicję do posiadanych myśliwców F-16. 447 mln USD mają zarobić nie polskie przedsiębiorstwa, a bez przetargu Raytheon, Boeing i UTC.

Po blisko 10 latach od podpisania umowy na dostawy 48 samolotów wielozadaniowych F-16C/D i ponad 3 latach po zakończeniu ich dostaw, Polska nadal pozostaje całkowicie uzależniona od amerykańskich dostawców części zamiennych i napraw (Karmienie nowotworu, 2009-02-05).

Żadne polskie przedsiębiorstwo nie uczestniczy w istotnym stopniu w serwisowaniu tych samolotów (zupełnie inaczej niż w takich krajach, jak Belgia, Grecja, czy Turcja, gdzie powstały w związku z zakupem i serwisem F-16 duże przedsiębiorstwa produkcyjne i obsługowe). Związany z zakupem F-16 program offsetowy przyniósł korzyści główne przedsiębiorstwom amerykańskim i ich oddziałom w Polsce. W tej wytworzonej nieprzypadkowo sytuacji, MON zwróciło się do DCSA (Defense Security Cooperation Agency) o przedłużenie wsparcia eksploatacyjnego posiadanych F-16 oraz - mimo, że polskie F-16 nie wystrzeliły dotąd żadnego pocisku rakietowego - dodatkową amunicję do nich. Według informacji DSCA transakcja ma być warta nawet 447 mln USD i w całości zasilić amerykańskie koncerny, w tym Raytheona, Boeinga i United Technology Corporation.

Według DSCA, polski rząd chce kupić 93 kpr AIM-9X-2 Sidewinder Block II, 4 pociski treningowe CATM-9X-2, 65 kpr AIM-120C-7 AMRAAM, 42 bomb GBU-49 Enhanced Paveway II 500 lb, 200 bomb GBU-54 (2000 lb) Laser (JDAM), 642 bomb BLU-111 (500 lb), 127 bomb Mk-82 (500 lb), 80 bomb BLU-117 (2000 lb), 4 bomb Mk-84 (2000 lb), 9 głównych modułów silników F-100-PW-229, 28 Night Vision Devices plus 6 zapasowych urządzeń wzmacniających do nich, 12 zasobników AACMI (Autonomous Air Combat Maneuvering Instrumentation) P5, oraz Joint Mission Planning System. W grę wchodzi też przedłużenie o 5 lat serwisu posprzedażnego, z dostawami części zamiennych, dokumentacji technicznej, przeglądami i szkoleniem. Dokument zaznacza, że nic nie wiadomo o offsecie związanym z planowaną transakcją.

* * *

Uszkodzone po nieudanym lądowaniu usterzenie F-16C nr 4050...

Wszystko wskazuje na to, że warte po blisko sto milionów dolarów polskie F-16 będą głównie zrzucały konwencjonalne bomby (Samoloty szkolne a sprawa polska, Skrzydlata Polska 03/2009), a sposób i koszty ich obsługi nie zmienią się. Mimo kryzysu gospodarczego polscy podatnicy nadal będą wspierać amerykańskie przedsiębiorstwa, a urzędnicy odpowiedzialni za offset (MON finansuje amerykański offset, 2009-05-29) nie wymuszą, by ta sytuacja uległa zmianie i udział polskich przedsiębiorstw w obsłudze kupionych od USA myśliwców choćby zbliżył się do standardu Turcji czy Grecji. Opinia publiczna nie dowie się nawet, jakie są realne koszty utrzymania polskich F-16. Podawane dotąd dane na ten temat były wyraźnie zaniżane i sprzeczne ze sobą (Koszty eksploatacji samolotów USAF, 2011-09-11) - tak zapewne zostanie. Jeśli nic się nie zmieni, zarówno dostawcy, jak i urzędnicy odpowiedzialni za użytkowanie polskich F-16 nadal będą stanowić jednolity front propagandowy. Nawet, gdy pojawią się oficjalnie dowody na to, że nie wszystko jest w porządku (NIK krytycznie o F-16 na Krzesinach, 2011-11-07).

Nie wiadomo, czy MON planuje przetarg na zamawiane usługi, czy Amerykanie uzyskają kontrakt bez przetargu. Nie wiadomo tez, co z offsetem. I jakie będzie ewentualne uzasadnienie omijania lub łamania polskiego prawa przy wydawaniu blisko półtora miliarda złotych podatników.

...Oficjalnie przedstawiciele MON różnych szczebli zaprzeczali jakimkolwiek informacjom o podobnych uszkodzeniach kupionych od USA myśliwców. Wbrew elementarnej uczciwości i logice obowiązuje propaganda pełnego sukcesu


Powiązane wiadomości


Drukuj Góra
www.altair.com.pl

© Wszelkie prawa zastrzeżone, 2007-2024 Altair Agencja Lotnicza Sp. z o. o.