Amerykańskie wojska lotnicze poinformowały o końcowych testach pocisku samosterującego AGM-158B JASSM-ER. Ma on już niebawem wejść w wyposażenie, m.in. bombowców strategicznych B-1 Lancer.
Z pozoru JASSM-ER niczym nie różni się od swojego poprzednika. W odróżnieniu od pocisku starszej generacji dysponuje jednak zdecydowanie wydajniejszym system napędowym i zwiększoną pojemnością zbiornika paliwa. Dzięki nowatorskim rozwiązaniom konstrukcyjnym, pocisk zachował więc dotychczasowe właściwości stealth i siłę rażenia, przy jednoczesnym zwiększeniu jego zasięgu. Obecnie JASSM-ER jest w stanie eliminować wrogie cele z odległości ponad 800 km (w przypadku starszej generacji zasięg wynosił do 360 km).
Podobnie jak zwykły JASSM, nowy pocisk naprowadzany jest na cel z wykorzystaniem systemu inercyjno-satelitarnego, a w końcowej fazie wykorzystuje głowicę termowizyjną. Jak podkreśla jego producent, koncern Lockheed Martin, pocisk jest w stanie operować w warunkach częściowego lub całkowitego zagłuszenia sygnału GPS.
Podstawowym nosicielem JASSM (a w przyszłości także i JASSM-ER) są bombowce strategiczne B-1, zabierające na pokład do 24 pocisków tego typu (B-1B z 24 JASSM, 2010-09-12). Poza Lancerami pociski zostały zintegrowane z B-2, B-52, F-16 USAF, a także samolotami kilku sojuszników Waszyngtonu, w tym z F/A-18A/B australijskich wojsk lotniczych (RAAF). W ostatnich tygodniach odbył się także zakończony sukcesem test myśliwca F-15E (Udana integracja F-15E z JASSM, 2012-07-31).
Próbę JASSM-ER zaplanowano na 30 sierpnia br. Za jego przeprowadzenie odpowiedzialny będzie 337th Test and Evaluation Squadron z bazy wojsk lotniczych Byess (Teksas). Jeżeli wszystko pójdzie zgodnie z planem, pierwsze pociski nowej generacji zostaną wprowadzone w wyposażenie USAF już w 2013.