Reklama
Reklama

W sobotę prezydent Hugo Chavez poinformował o odebraniu przez wojska lotnicze pierwszych 6 z 18 samolotów szkolno-bojowych Hongdu K-8 Karakorum.

</span>K-8 to stosunkowo proste i tanie samoloty. Dlatego są kupowane również przez kraje rozwijające się, również jako lekkie maszyny szturmowe. W przypadku Wenezueli, kontrakt służy do zacieśnienia więzów ekonomicznych z Chinami, jednym z podstawowych odbiorców ropy naftowej, wydobywanej w tym południowoamerykańskim kraju. Po drugie, było to praktycznie jedyne alternatywne rozwiązanie po fiasku starań o zakup brazylijskich Super Tucano - kontrakt zablokował Waszyngton / Zdjęcie: Aviación Militar Bolivariana

Zakup chińskich samolotów szkolno-bojowych został przesądzony w 2008. Wiązał się z projektami zwiększenia zdolności przesyłu wenezuelskiej ropy naftowej, w tym stworzenia dodatkowej rafinerii w Chinach i wspólnej budowy tankowców.

Umowę w tej sprawie sfinalizowano podpisaniem kontraktu w drugiej połowie 2008, w czasie wizyty Hugo Chaveza w ChRL. Wbrew wcześniejszym zapowiedziom, nie dotyczyła ona 24 a jedynie 18 samolotów, których pierwsza partia została przesłana pod koniec ubiegłego roku w częściach do eskadry remontowej (Escuadrón de Mantenimiento 127) 12 skrzydła lotniczego (Grupo Aéreo de Caza 12), w bazie lotniczej Teniente Landaeta (zobacz: Montaż wenezuelskich K-8).

Zakładano wówczas, że pierwsze samoloty zostaną przekazane odbiorcy w styczniu. Ostateczne potwierdzenie odebrania pierwszych 6 samolotów miało jednak miejsce dopiero w ostatnią sobotę, w czasie telewizyjnego wystąpienia Hugo Chaveza. Trafią do 12 Skrzydła Lotniczego, jako uzupełnienie wykruszających się Canadair VF-5A/D Freedom Fighters.

Pozostałe - których większość zostanie wysłana z Chin w dwóch partiach w bieżącym roku - zasili 15 Skrzydło Lotnicze (operacji specjalnych), zastępując tyle samo turbośmigłowych, amerykańskich OV-10A/E Bronco.

Większość statków powietrznych wenezuelskich wojsk lotniczych pochodziła z USA, względnie Francji czy Kanady. Ze względu na amerykańskie embargo, które bardzo utrudnia serwisowanie tych maszyn, władze Wenezueli zdecydowały się przynajmniej częściowo zastąpić je alternatywnymi konstrukcjami, głównie z Rosji (zobacz np.: Wenezuela - kolejne podejście).

K-8 to stosunkowo proste i tanie samoloty. Dlatego są kupowane również przez kraje rozwijające się, również jako lekkie maszyny szturmowe. W przypadku Wenezueli, kontrakt służy do zacieśnienia więzów ekonomicznych z Chinami, jednym z podstawowych odbiorców ropy naftowej, wydobywanej w tym południowoamerykańskim kraju. Po drugie, było to praktycznie jedyne alternatywne rozwiązanie po fiasku starań o zakup brazylijskich Super Tucano - kontrakt zablokował Waszyngton / Zdjęcie: Aviación Militar Bolivariana

Zakup chińskich samolotów szkolno-bojowych został przesądzony w 2008. Wiązał się z projektami zwiększenia zdolności przesyłu wenezuelskiej ropy naftowej, w tym stworzenia dodatkowej rafinerii w Chinach i wspólnej budowy tankowców.

Umowę w tej sprawie sfinalizowano podpisaniem kontraktu w drugiej połowie 2008, w czasie wizyty Hugo Chaveza w ChRL. Wbrew wcześniejszym zapowiedziom, nie dotyczyła ona 24 a jedynie 18 samolotów, których pierwsza partia została przesłana pod koniec ubiegłego roku w częściach do eskadry remontowej (Escuadrón de Mantenimiento 127) 12 skrzydła lotniczego (Grupo Aéreo de Caza 12), w bazie lotniczej Teniente Landaeta (zobacz: Montaż wenezuelskich K-8).

Zakładano wówczas, że pierwsze samoloty zostaną przekazane odbiorcy w styczniu. Ostateczne potwierdzenie odebrania pierwszych 6 samolotów miało jednak miejsce dopiero w ostatnią sobotę, w czasie telewizyjnego wystąpienia Hugo Chaveza. Trafią do 12 Skrzydła Lotniczego, jako uzupełnienie wykruszających się Canadair VF-5A/D Freedom Fighters.

Pozostałe - których większość zostanie wysłana z Chin w dwóch partiach w bieżącym roku - zasili 15 Skrzydło Lotnicze (operacji specjalnych), zastępując tyle samo turbośmigłowych, amerykańskich OV-10A/E Bronco.

Większość statków powietrznych wenezuelskich wojsk lotniczych pochodziła z USA, względnie Francji czy Kanady. Ze względu na amerykańskie embargo, które bardzo utrudnia serwisowanie tych maszyn, władze Wenezueli zdecydowały się przynajmniej częściowo zastąpić je alternatywnymi konstrukcjami, głównie z Rosji (zobacz np.: Wenezuela - kolejne podejście).

Reklama
Reklama

Powiązane wiadomości

Udostepnij

Reklama
Reklama

Strona korzysta z plików cookie w celu realizacji usług zgodnie z Polityką Prywatności. Możesz samodzielnie określić warunki przechowywania lub dostępu plików cookie w Twojej przeglądarce.