Znane są już szczegóły kolejnych negocjacji w sprawie zakupu przez Wenezuelę rosyjskiego uzbrojenia. Tym razem na kwotę 2,2 mld USD. Ostatnie umowy między dwoma krajami podpisano w 2007.
Od 2005 władze w Caracas podpisały z Rosją umowy o wartości 4,4 mld USD i w zdecydowanej większości, zostały już one wykonane. Dotyczy to m.in. 24 wielozadaniowych samolotów Su-30MKV, 51 śmigłowców Mi-17, Mi-24 i Mi-26, 100 tys. karabinków AK-103, czy lekkich zastawów przeciwlotniczych Igła-S.
Doniesienia, dotyczące zakupu okrętów podwodnych, transportowych Ił-ów 76MD-90 i tankowców powietrznych Ił-78MK, a także śmigłowców uderzeniowych Mi-28NE (zobacz: Jeszcze o Wenezueli) oraz późniejsze informacje o zakupie systemów przeciwlotniczych TOR-M1, czołgów T-72 czy samolotów Su-35, nie zostały zrealizowane. Negocjacje, mimo zapowiedzi udzielenia przez Kreml pożyczek, nie zostały sfinalizowane.
Pokłosie ostatniej, wrześniowej wizyty prezydenta Hugo Chaveza w Moskwie może zmienić tę sytuację. Pierwsze informacje - na podstawie wypowiedzi prezydenta Wenezueli - mówiły o zakupie taktycznych pocisków rakietowych o zasięgu 300 km oraz pozyskaniu czołgów (zobacz: Rosyjskie rakiety dla Wenezueli). Dzisiaj znane są już bardziej szczegółowe zarysy ewentualnego kontraktu.
Moskwa zaproponowała Caracas kredyt w wysokości 2,2 mld USD. Wśród wstępnie wymienianych systemów uzbrojenia, które mogłyby być pozyskane dzięki pożyczce, znajdują się 92 czołgi T-72M i - ewentualnie - kilkadziesiąt T-90, dla zastąpienia całkowicie przestarzałej floty pojazdów pancernych tego kraju (zobacz: T-72 dla Wenezueli). Drugą grupą uzbrojenia są systemy przeciwlotnicze. W grę wchodzą gruntownie odmłodzone zestawy S-125 Newa, Buk-M2 oraz S-300. Wymieniono również wyrzutnie artylerii rakietowej kalibru 300 mm BM-30 Smiercz.
Podobnie, jak w przypadku poprzednie doniesień, obecne rewelacje nie oznaczają jeszcze definitywnego podpisania i wykonania kontraktu. Faktem jest jednak, że obiecana przez Rosjan pożyczka jest największą, jaką do tej pory zaoferowali Wenezueli.