Altair


Autoryzacja


Resetuj hasło

Kłopot chińskiego piechura

Strategia i polityka, Wojska lądowe, Przemysł zbrojeniowy, 11 grudnia 2014

Dziennik Nanfang Zhoumo ujawnił koszt wyposażenia chińskiego żołnierza piechoty, jak i fatalną jakość używanego przed niego sprzętu i uzbrojenia.

Rozpisany na poszczególne elementy koszt wyposażenia chińskiego żołnierza (ceny w CNY): hełm QGF02 – 1580, kamizelka oporządzeniowa – 280, plecak – 185, maska gazowa – 380, karabinek typ 95 – 4300, rękawiczki – 95, pas nośny – 95, chlebak – 95, racja żywnościowa – 30, pałatka – 160, mundur maskujący – 157, menażka – 165, apteczka – 50, trzewiki wojskowe – 320

Wychodzący w 18-milionowym Kantonie (Guangzhou) ChRL dziennik Nanfang Zhoumo ujawniłkoszt wyposażenia chińskiego żołnierza piechoty. W najwyższym standardzie wynosi on 9387 juanów (5084 zł), ale dotyczy to jedynie elitarnych jednostek. Jedynie niewielka część armii jest wyposażona tak bogato. Nanfang Zhoumo obrazowo pokazał, że koszt ekwipunku i uzbrojenia chińskiego żołnierza jest równy cenie dwóch nowych telefonów komórkowych iPhone 6.

Warto przy tym dodać, że ChRL jest na drugim miejscu po Stanach Zjednoczonych jeżeli chodzi o wydatki na siły zbrojne. W 2014 Pekin chce przeznaczyć na to 808,23 mld juanów (437 mld zł), czyli około 2% swojego PKB. Koszt finansowania armii będzie o 12,2% wyższy niż w roku ubiegłym i jest to największy roczny wzrost od 2011. Niemniej, niemal całość tych kwot wydawana jest na ciężki sprzęt, przy całkowitym niedofinansowaniu pojedynczego żołnierza (Ambitne plany ChRL, 2014-08-13; Chińska broń dla Sudanu Południowego, 2014-07-25; Budżet obronny ChRL rośnie, 2014-03-06).

Choć Chińczycy sprzedają do każdego chętnego swój sprzęt i uzbrojenie (jak widoczny na zdjęciu subkarabinek NQZ03B, będący eksportową odmianą do amunicji 5,56 mm x 45 używanego przez siły zbrojne ChRL typ 95B), to jednak niewiele go trafia do rodzimych sił zbrojnych. Większość chińskich piechurów nadal wyposażona jest w ekwipunek sprzed 20, a nawet i 30 lat / Zdjęcie: Tomasz Hypki

Najdroższym elementem wyposażenia jest 5,8-mm karabinek bezkolbowy typ 95, którego cena to 4,3 tys. juanów (2,3 tys. zł). Należy on do czwartej generacji chińskich konstrukcji strzeleckich, już całkowicie opracowanych w ChRL. Jest zasilany amunicją 5,8 mm x 42, niespotykaną nigdzie poza Chinami. Obok karabinka podstawowego Chińczycy używają także subkarabinka typ 95B oraz karabinka maszynowego typ 95. W 2010 całą rodzinę broni zmodyfikowano, poprawiając nieco jej funkcjonalność (Zmodyfikowany typ 95, 2010-09-17).

Karabinek typ 95 to obiekt zazdrości żołnierzy uzbrojonych w starsze modele typ 81, które są dalekim rozwinięciem radzieckiego SKS z lat 1940. Niemniej jednak nawet w praktyce poligonowej, bardzo szybko przychodzi rozczarowanie. Po pierwsze, broń jest fatalnej jakości, po drugie dostosowano ją jedynie do strzelców praworęcznych. Leworęczni zmuszani są do obsługi i strzelania słabszą ręką. Co gorsza, modernizacja tylko w niewielkim stopniu poprawiła ergonomię konstrukcji, której obsługa nie jest intuicyjna. Chińscy żołnierze narzekają też, że karabinka nie da się obsługiwać w temperaturach poniżej -30°C w rękawicach zimowych. Podczas działań w północnowschodnim, górzystym rejonie Heilongjiang, stoją często przed dylematem, jak strzelać z typ 95 bez odmrażania sobie rąk.

Piętą achillesową wojsk lądowych jest brak osłon balistycznych, zarówno głowy, jak i tułowia. W ogóle w chińskich siłach zbrojnych przed długie lata uznawano hełm za burżuazyjny przeżytek, a jego używanie za oznakę słabości. Zamiast nich noszono charakterystyczne czapki wyzwoleńcze (w Polsce określane mianem leninówek). Zmieniło się to dopiero podczas konfliktu chińsko-wietnamskiego w 1979, kiedy to 50,8% całości strat wynikała z porażenia głowy i karku odłamkami (USA dozbroją Wietnam, 2014-10-03; Wietnam zbroi się przeciw ChRL, 2014-06-10).

Kolejne koszty wyposażenia piechura (ceny w juanach): bielizna – 18, skarpetki – 10, buty treningowe – 68, narzuta – 280, materac – 95, prześcieradło – 55, poduszka – 45, czapka – 15, chusta – 18, naszywka z nazwiskiem – 10, odznaka jednostki – 24, mundur pustynny – 178, kurtka maskująca – 500, pas – 120, kubek – 12, ręcznik – 12, miska – 18 / Zdjęcia: Nanfang Zhoumo

Wówczas bardzo szybko, bijąc rekordy socjalistycznych prac badawczo-rozwojowych wprowadzono hełm stalowy GK80. Jest to od 1980 podstawowa osłona głowy chińskich żołnierzy, której masa to 1,25 kg. W 1991 rozpoczęto rozwój pierwszego hełmu kompozytowego, silnie wzorowanego na amerykańskim PASGT. Prace nad QGF02 zakończyły się w 1994, do wyposażenia trafił w 1997 do wzorcowego garnizonu w Hong Kongu, przejmowanym wówczas od Brytyjczyków. Od tego czasu minęło blisko dwie dekady, a kosztujący 1580 juanów (855 zł) QGF02 jest nadal rarytasem w piechocie. I drugim, co do ceny, elementem wyposażenia żołnierza.

Według dziennika, choć Chiny są jednym z największych na świecie eksporterów tanich i wytrzymałych kamizelek kuloodpornych, żołnierze służących w armii ChRL nigdy nie widzieli ich na oczy. Przepytywani dowódcy pododdziałów piechoty twierdzili, że tak zaawansowany sprzęt nigdy nie trafił do ich wyposażenia. Co ciekawe, ma to wynikać nie z kwestii technicznych, ani nawet finansowych, ale z socjologicznych. U chińskich generałów nadal pokutuje przekonanie, tak nieszczęśliwe dla piechurów w 1979, że noszenie osłon balistycznych jest oznaką słabości. Mimo, że 80% wszystkich poległych podczas konfliktu z Wietnamem padło ofiarą odłamków i pocisków broni strzeleckiej.

Co gorsza, według wysokich rangą dowódców przyzwyczajenie żołnierzy do kamizelek ma ich rozpieszczać i osłabiać ducha bojowego, powodując strach przed śmiercią. Nawet, gdy do jednostek trafiają osłony balistyczne, to wykorzystywane są rzadko i niemal nigdy nie występują podczas szkolenia poligonowego, bo są uznawane za zbyt ciężkie i ograniczające ruchy piechura. Dla przykładu, żołnierze z elitarnego garnizonu w Hong Kongu, którzy dostali kamizelki w 1997, założyli je po raz pierwszy do nadzorowanej przez najwyższe dowództwo ćwiczeń strzeleckich dopiero w… 2013.

Nie lepiej jest w kwestiach innego sprzętu. Chińska armia nie ma jednolitego umundurowania, ani wzoru kamuflażowego, co gorsza do jednostek trafią często elementy wyposażenia w różnym maskowaniu. Fatalne jest oporządzenie, które powoduje, że podczas biegu noszony ekwipunek rani żołnierza, a często po prostu odpada. Dopiero od niedawna zaczęto na mała skalę wprowadzać typ 07 umundurowania i wyposażenia.

Kompasami dysponuje ledwie kilku żołnierzy w kompanii, jeszcze mniej ma urządzenia noktowizyjne czy nawet lornetki. Kuleje także kwestia łączności, na jedną kompanię przydzielane są zazwyczaj jedynie dwie radiostacje – jedna trafia do dowódcy, druga do oficera politycznego. Brakuje także granatów, wycenianych na 380 juanów (205 zł), o takim wyposażeniu jak latarki, osłony łokci i kolan, celowniki optyczne, tłumiki dźwięku nie wspominając. Mimo, że oficjalnie armia chińska chwali się wprowadzaniem nowej broni, nawet hybrydowych konstrukcji strzeleckich (AAD 2014: Nowa wersja granatnika DZJ08, 2014-09-20; ZH-05 ICS – chińska hybryda, 2011-02-27).


Powiązane wiadomości


Drukuj Góra
www.altair.com.pl

© Wszelkie prawa zastrzeżone, 2007-2024 Altair Agencja Lotnicza Sp. z o. o.