Altair


Autoryzacja


Resetuj hasło
Autor: Wioletta Gradek-Konieczna

Niebawem miną dwa lata odkąd Włodzimierz Skalik pełni funkcję prezesa Aeroklubu Polskiego. O tym, co w tym czasie zmieniło się w Aeroklubie Polskim, ale również o pracach nad ustawą Prawo lotnicze, o sukcesach naszych sportowców lotniczych oraz o planach AP na najbliższą i nieco bardziej odległą przyszłość z WŁODZIMIERZEM SKALIKIEM rozmawia Wioletta Gradek-Konieczna.

Włodzimierz Skalik, prezes Aeroklubu Polskiego / Zdjęcie: Wioletta Gradek-Konieczna

- Od ponad półtora roku sprawuje Pan funkcję prezesa Aeroklubu Polskiego. Obejmował ją Pan w sytuacji, gdy AP był zagrożony bankructwem. Co udało się w ciągu tego czasu zrobić?

- Najważniejsze jest to, że zdecydowanie poprawiła się sytuacja ekonomiczna Aeroklubu Polskiego. Przyjęliśmy program oszczędnościowy. Przeprowadziliśmy głęboką restrukturyzację Biura Zarządu AP, co pozwoliło na drastyczną redukcję kosztów jego funkcjonowania - aż o 40%. A mimo tych zmian nie zredukowano zakresu działania, a wręcz odwrotnie. Ten zakres działań jest większy przez uporządkowanie i zorganizowanie systemu zarządzania lotniskami aeroklubowymi. Powstał dział lotniskowy, który podjął się zorganizowania pracy związanej z eksploatacją 33 lotnisk regionalnych.

Szczególnie ważne jest to, że uporządkowaliśmy stan finansów Aeroklubu Polskiego. Był to ogrom mozolnej, benedyktyńskiej pracy, która doprowadziła do przejrzystości stan ksiąg rachunkowych Aeroklubu Polskiego. Dzięki temu w krótkim czasie udało się przeprowadzić audyt przez biegłych rewidentów, którzy stwierdzili, że sprawozdania finansowe za okres poprzedzający naszą pracę - za rok 2009 oraz za rok, w którym zostaliśmy wybrani - 2010, są przygotowane zgodnie ze sztuką rachunkowości, są wiarygodne i nie budzą wątpliwości. Praca ta miała wielorakie znaczenie. Była mało spektakularna, ale z punktu widzenia zobowiązań AP stanowi rzecz fundamentalną. Mamy teraz rzetelny obraz finansów AP i dokumenty, które w wiarygodny sposób pozwalają prezentować tę sytuację wobec naszego otoczenia. Spełniamy wymogi ustawy o rachunkowości. Jesteśmy wreszcie wiarygodnym partnerem w kontaktach z instytucjami, czy bankami. Spełniamy także wymagania przepisów organizacji pożytku publicznego i będziemy mogli korzystać z dobrodziejstwa 1 procenta podatku przekazywanego przez podatników.

To, do czego Zarząd Aeroklubu Polskiego szczególnie przywiązuje wagę, to fakt, że została poprawiona komunikacja z naszym środowiskiem. Te relacje psuły się przez lata. Były zaniedbane do takiego stopnia, że wręcz uniemożliwiały funkcjonowanie naszej lotniczej organizacji. Udało nam się stworzyć specjalną platformę internetową w postaci intranetu, dostępnego dla wszystkich członków aeroklubów regionalnych, gdzie prezentujemy wszystkie ważne informacje o tym, co się dzieje w Aeroklubie Polskim, łącznie z dokumentami finansowymi, planami budżetu opracowanego dla AP i poszczególnych jego jednostek. Staramy się organizować systematyczne spotkania z przedstawicielami aeroklubów regionalnych w różnych miejscach Polski, prowadzić dyskusję, analizować problemy, które nurtują aerokluby regionalne i które możemy wkrótce wspólnie rozwiązać.

Ważnym wydarzeniem tegorocznym było usamodzielnienie Górskiej Szkoły Szybowcowej Żar i przygotowanie do usamodzielnienia Centralnej Szkoły Szybowcowej w Lesznie. To proces niezwykle istotny, biorąc pod uwagę przyszłość tych ośrodków.

Zdecydowanie poprawiliśmy współpracę z otoczeniem Aeroklubu Polskiego. Mamy coraz lepsze kontakty z Krajowym Towarzystwem Lotniczym AOPA Poland, z Polskim Stowarzyszeniem Paralotniowym. Bardzo dobre relacje są z Siłami Powietrznymi, zwłaszcza z dowództwem. Znakomita jest także współpraca z Ministerstwem Sportu i Turystyki i z wieloma organizacjami, m.in. Polską Agencją Żeglugi Powietrznej.

Staraliśmy się pracować na bardzo różnych polach. To wynik pracy zespołowej, opierający się na indywidualnym zaangażowaniu członków Zarządu i pracowników Biura Zarządu. Jest efekt, bo każdy z członków Zarządu ma swoje obowiązki. Dzielimy się pracą.

- Co w tym okresie było najtrudniejsze?

- Najtrudniejsza - ze względu na to, że była pracą niewdzięczną - była bardzo głęboka restrukturyzacja w biurze Zarządu. Sytuacja, która zastaliśmy, wymusiła trudne decyzje dotyczące spraw osobowych, czy innych. Druga trudna rzecz, bo będąca skomplikowanym procesem, wymagającym dużego zaangażowania, to poprawa komunikacji i relacji z naszym środowiskiem. Zmiana w tym obszarze jest powolna, trudna do osiągnięcia, ale moim zdaniem konieczna. Wymaga jednak czasu.


Skrzydlata Polska - 01/2012
Drukuj Góra
www.altair.com.pl

© Wszelkie prawa zastrzeżone, 2007-2024 Altair Agencja Lotnicza Sp. z o. o.