Altair


Autoryzacja


Resetuj hasło
Autor: Paweł Kłosiński

9 października ub.r. komendant główny Straży Granicznej, gen. bryg SG Dominik Tracz, powołał na stanowisko dyrektora Biura Lotnictwa Straży Granicznej, mjr. SG pil. Ryszarda Jamrozka. W lotnictwie Straży Granicznej jest on obecny od 1998. Powierzono mu wówczas stworzenie sekcji lotniczej w Bieszczadzkim Oddziale SG. W tym czasie Ryszard Jamrozek był już doświadczonym lotnikiem oraz osobą dobrze znającą problematykę kierowania organizmem administracyjno-lotniczym

Sokół lądujący na zaporze w Solinie. PZL W-3 Sokół jest w Lotnictwie Straży Granicznej od zarania dziejów; to najstarszy statek powietrzny tej formacji / Zdjęcie: Paweł Kłosiński

Droga Ryszarda Jamrozka do lotnictwa zaczęła się w podrzeszowskiej Jasionce. Mimo iż edukację na lotnisku rozpoczynał od najczarniejszych prac, związanych z utrzymaniem należytego wyglądu eksploatowanych w Aeroklubie samolotów, płomień entuzjazmu nie gasł, lecz rozpalał się z coraz większą siłą. Był on skutecznie podtrzymywany przez wyprawy w powietrze, na które młodego człowieka zabierała kadra lotniska.

W 1977 zaczął naukę latania szybowcami. Dorobił się złotej odznaki szybowcowej z trzema diamentami. Szło mu na tyle nieźle, że znalazł się w szybowcowej kadrze juniorów naszego kraju. Zdobył uprawnienia instruktorskie i sam zaczął szkolić kolejnych marzycieli. Naturalną koleją rzeczy było rozpoczęcie nauki latania statkami powietrznymi z napędem. Nie była to jednak szybka przesiadka. Pierwsze samodzielne loty samolotami wykonał dopiero w 1984. W 1990 nabył uprawnienia instruktora samolotowego.
Będąc cały czas związany z Aeroklubem Rzeszowskim (z wyjątkiem krótkiego epizodu związanego z lataniem w Aeroklubie Stalowowolskim) został mianowany szefem wyszkolenia, a następnie jego dyrektorem. Awans był wielkim wyzwaniem, bowiem nastąpił w momencie bardzo trudnej transformacji, gdy instytucje – dotowane do tej pory z kasy państwowej – miały z dnia na dzień przejść na własny garnuszek. Przypominało to sytuację, w której człowieka nie umiejącego pływać rzuca się na głęboką wodę i ten albo się uratuje, albo utonie. Dzięki Ryszardowi Jamrozkowi i stworzonemu przezeń zespołowi ludzi Aeroklub Rzeszowski utrzymał się na powierzchni. Wówczas to właśnie nastąpiło spotkanie z przedstawicielami Straży Granicznej, szukającymi kandydatów do służby lotniczej w swoich szeregach. Mimo pewnej niechęci do służby mundurowej, perspektywa spróbowania swych sił w ramach tworzenia od podstaw całkowicie nowego organizmu lotniczego zwyciężyła.


Skrzydlata Polska - 01/2013
Drukuj Góra
www.altair.com.pl

© Wszelkie prawa zastrzeżone, 2007-2024 Altair Agencja Lotnicza Sp. z o. o.