Altair


Autoryzacja


Resetuj hasło
Autor: Tomasz Szulc (Dallas)

Dramatyczne wydarzenia rozgrywające się na kijowskim Majdanie pogłębiły fatalną sytuację gospodarczą Ukrainy. Spadła produkcja przemysłowa, zmniejszył się eksport, nie tylko na rynek rosyjski, stopniały rezerwy walutowe. Kijów znalazł się na skraju bankructwa.

Czynniki strukturalne były i są kluczową przeszkodą uniemożliwiającą powstanie na Ukrainie gospodarki zbliżonej do rynkowej. Splot interesów oligarchów – blokujących niekorzystne dla siebie decyzje i forsujących te, które mają im przynosić zyski – znajduje odzwierciedlenie w kondycji finansowej państwa. Liczy się tylko dostęp do zasobów, które można sprywatyzować. Stu oligarchów kontrolowało do niedawna ok. 80-85% ukraińskiego PKB. Według kijowskiego tygodnika Korrespondent, w 2013 majątek 100 najbogatszych biznesmenów sięgnął ok. 67 mld USD (w 2011 miało to być nawet 83 mld USD). Ocenia się, że łapówki dla urzędników pochłaniają ponad 16 mld USD rocznie, a oszustwa i machinacje podatkowe zmniejszyły budżet, tylko w 2013, o ok. 20 mld USD. Indeks wolności gospodarczej z 2013 plasował Ukrainę na 161. miejscu na 186 ocenianych państw. W br. znalazła się ona na 155. miejscu, sąsiadując z Lesoto i Haiti.

Ekonomia oligarchiczna

Ukraińska gospodarka jest jedną z najbardziej energochłonnych na świecie – zużywa ok. 2,5 razy więcej energii na jednostkę produkcji, niż wynosi średnia światowa i ok. 3-krotnie więcej niż średnia dla obszaru OECD. Sytuacja ta jest szczególnie istotna, ponieważ import netto stanowi około 45% w energii pierwotnej, w tym ponad 75% to dostawy ropy naftowej i gazu ziemnego.

Niska efektywność energetyczna wynika z przestarzałej struktury produkcji przemysłowej, wysokiej energochłonności przedsiębiorstw i zacofanej infrastruktury, które Ukraina odziedziczyła po ZSRS. Nowi właściciele, czyli oligarchowie, nie decydują się na kosztowną i ryzykowną modernizację, koncentrując się na maksymalizacji dochodów. To oni są także odpowiedzialni za dużą część inwestycji zagranicznych, reinwestując środki ulokowane wcześniej w rajach podatkowych. W ten sposób nad Dniepr wraca średnio 40-45% kwot bezpośrednich inwestycji zagranicznych, które osiągają rocznie wartość ok. 6 mld USD. Gwarantują też przekazywanie dużych subwencji rządowych dla kontrolowanych przez siebie regionów (np. w br. do obwodu donieckiego trafi 500 mln USD).

Na opłacalność produkcji ogromny wpływ mają ceny surowców i energii. Choć ilość importowanego w latach 2008-12 gazu spadła z 53 do 33 mld m3, to szybki wzrost cen powodował coroczny wzrost kosztów importu – z 5 mld USD w 2005 do 14 mld USD w 2011 i 2012. Cena tys. m3 gazu dla przemysłu w latach 2005-11 wzrosła o 830%, a cena MWh o 245%. Hutnictwo, przemysł paliwowo-energetyczny, maszynowy i rolnictwo wytwarzają produkty o niskiej wartości, których jednym z głównych rynków zbytu są kraje WNP (w 2011 wchłonęły one 38,6% obrotów handlowych). Wytwarzane produkty są też podatne na wahania cen światowych. Przykładem może być cena stali, która w 2008 osiągnęła rekordowe 1,1 tys. USD za tonę, by w ciągu lat kryzysu spaść do 400 USD.

W latach 2000-2007 PKB Ukrainy rósł średnio o 7,45% rocznie, ale trend ten został przerwany przez światowy kryzys gospodarczy. W 2008 zanotowano jeszcze wzrost PKB na poziomie 2,1%, jednak już w następnym roku nastąpił gwałtowny spadek, aż o 15,1%. W 2012 PKB wzrósł o zaledwie 0,2% (przy spadku produkcji rolnej o 4,5%, przemysłowej o 1,8%, w tym metalurgicznej o 5,2% i petrochemicznej o 26,4%). W 2013 nastąpiła stagnacja, zaś odnotowany wówczas wzrost wartości PKB per capita (7532 USD wobec 7308 USD w 2008) był wywołany wyłącznie osłabieniem hrywny w stosunku do dolara. Niezależne instytucje finansowe prognozują na br. kolejny, kilkuprocentowy spadek PKB. Natomiast dług publiczny w 2008 wynosił 12,5% PKB, by w 2013 wzrosnąć do 36% PKB.

Głęboki kryzys przyczynił się do drastycznego spadku rezerw walutowych Ukrainy: z 36 mld USD we wrześniu ub.r. stopniały one do mniej niż 20 mld USD na początku 2014. Zadłużenie zagraniczne na koniec 2013 osiągnęło 137 mld USD, choć jeszcze 10 lat temu było poniżej 30 mld USD, a w 2012 wynosiło zaledwie 64,5 mld USD.

Złudna magia Europy

Europejskie aspiracje Ukrainy, wsparte oficjalnymi działaniami Brukseli, datują się co najmniej od 2008, kiedy to Rada Europejska zaapelowała do Komisji Europejskiej o opracowanie programu Partnerstwa Wschodniego obejmującego m.in. Ukrainę. W marcu 2009 stosowne dokumenty zostały opracowane i zaaprobowane. UE nie chciała zniechęcać Armenii, Azerbejdżanu, Białorusi, Gruzji, Mołdawii i Ukrainy do współpracy, ale nie przewidywała szybkiego włączenia tych krajów w formalne struktury Unii. Ukraina jako pierwsza (jeszcze przed przyjęciem Partnerstwa Wschodniego) rozpoczęła negocjacje w sprawie podpisania nowej umowy o charakterze stowarzyszeniowym. Już w grudniu 2009, na 13. szczycie UE-Ukraina strony uznały, że większość prac nad umową stowarzyszeniową zostało zakończonych, a negocjacje miały zostać sfinalizowane do końca 2010. Nie doszło jednak do tego, ponieważ w styczniu tego roku w wyborach prezydenckich zwyciężył Wiktor Janukowycz, przeciwnik szybkiej integracji. Rozprawa z Julią Tymoszenko, uchodzącą za liderkę opozycji, stała się formalnym wkrótce pretekstem do zawieszenia rozmów z Ukrainą.

Przez cały 2012 trwały negocjacje dotyczące umowy stowarzyszeniowej i przystąpienia Ukrainy do pogłębionej strefy wolnego handlu – DCFTA. UE próbowała stopować postępy, domagając się uwolnienia Julii Tymoszenko i czyniąc z tego żądania główną kartę przetargową. 21 listopada 2013 Ukraina ogłosiła zawieszenie przygotowań do podpisania umowy o stowarzyszeniu i strefie wolnego handlu z UE. Tłumaczyła ten krok względami bezpieczeństwa narodowego i koniecznością poprawy spadającej wymiany handlowej z Federacją Rosyjską (FR) i innymi państwami WNP. Jednocześnie Kijów zaproponował stworzenie trójstronnej komisji Ukraina-UE-FR, której celem byłoby zniesienie barier we wzajemnej współpracy gospodarczej i liberalizacja handlu.

Kijów w negocjacjach z Brukselą podnosił kwestię ustanowienia specjalnego funduszu stabilizacyjnego, który miałby wspierać ukraińskie przedsiębiorstwa po utracie rynku rosyjskiego. Inną drażliwą kwestią było wydzielenie kwot dla produktów ukraińskich na rynku UE i zachowanie ceł, by Kijów miał czym wypełnić budżet. Bruksela gwarantowała sobie prawie pełen dostęp do rynku ukraińskiego (zniesienie ceł na 82,6% produktów z UE), proponując zniesienie ceł na 92% ukraińskich towarów, które jednak ze względu na jakość nie mogą stanowić konkurencji na wymagającym rynku unijnym. Ocenia się, że przedsiębiorcy ukraińscy nie sprostaliby konkurencji unijnej nawet na własnym rynku wewnętrznym. Jak wyliczyli eksperci z Narodowej Akademii Nauk Ukrainy, wypełnienie wymagań i przystosowanie się do standardów stawianych Ukrainie na mocy umowy stowarzyszeniowej i wolnym handlu kosztowałoby ten kraj do 2017 aż 156,3 mld Euro, czyli więcej niż wynosi roczny PKB.

Oferta europejska w stosunku do zapotrzebowania była symboliczna. Pierwszy wkład gotówkowy określono na poziomie zaledwie 610 mln Euro. Całość wsparcia – w wysokości 20 mld Euro wypłacanych przez 7 lat – miała pochodzić z różnych źródeł, w tym Międzynarodowego Funduszu Walutowego (MFW), który przedstawiał już w przeszłości twarde stanowisko wobec Kijowa, starając się wymusić m.in. redukcję deficytu budżetowego z 5,5% do 3% PKB, podniesienie ceny gazu dla ludności o 40%, zamrożenie wysokość płacy minimalnej, wprowadzenie podatku VAT w rolnictwie i niektórych gałęziach przemysłu czy obcięcie subsydiowania energetyki.

Wykorzystując ofertę unijną do podbijania stawki, 17 grudnia ub.r. prezydent Janukowycz podpisał w Moskwie dokumenty zacieśniające współpracę z FR. W zamian Rosja zobowiązała się wykupić ukraińskie obligacje za 15 mld USD, z czego 3 mld USD do końca 2013. Od początku 2014 Ukraina otrzymała zniżkę ceny gazu z 410 USD za tys. m3 do 268,5 USD (cenę planowano ustalać co kwartał). Miało to przynieść Kijowowi wielomiliardowe oszczędności. Poza tym Ukraina miała odzyskać niezahamowany dostęp swych towarów na rynek rosyjski, wstrzymywany przez Moskwę od sierpnia 2013.

Tani gaz, czyli spokój społeczny

W 2013 Ukraina zużyła 50,4 mld m3 gazu, w tym z wydobycia własnego 21 mld m3. W br. potrzeby importowe mogą być jeszcze większe, w związku z utratą 7-8% wydobycia krajowego po przyłączeniu Krymu do Rosji. Z całego wolumenu gazu przemysł zużywa 40%, odbiorcy indywidualni ponad 30%, ok. 20% komunalne spółki i przedsiębiorstwa dostarczające ciepło, a aż 9% to straty technologiczne. Dotowanie odbiorców indywidualnych powoduje od lat kłopoty finansowe Naftohazu, który sprzedaje gaz dla odbiorców zużywających poniżej 2,5 tys. m3 rocznie z 70-80% zniżką. Zdaniem ekspertów MFW, budżetowe dopłaty do cen energii co rok pochłaniają równowartość 7,5% PKB Ukrainy. Pod koniec 2012 dług bankowy Naftohazu sięgał 7,7 mld USD.

Zgodnie z porozumieniem zawartym 21 kwietnia 2010, dotyczącym stacjonowania Floty Czarnomorskiej na terytorium Krymu do 2042, Moskwa obok opłaty rocznej w wysokości 97 mln USD udzieliła Kijowowi rabatu na ceny gazu – 100 USD za tys. m3, jeśli cena gazu przewyższy 333 USD za tys. m3. Tylko w 2013 przyniosło to Ukrainie 2,7 mld USD oszczędności. Zdaniem Rosjan, od podpisania umowy do jej wypowiedzenia, tj. do końca marca 2014, Ukraina zaoszczędziła 11 mld USD.

Po przyłączeniu Krymu do FR Moskwa uznała, że nie istnieją przesłanki, które nadal uzasadniałyby udzielanie zniżki na gaz. Według premiera Miedwiediewa, Kijów winny jest FR ok.16 mld USD, z czego 3 mld USD pochodzą z udzielonego w grudniu 2013 kredytu, ok.1,9 mld USD to dług Naftohazu, a 11 mld USD to utracone korzyści. Na początku marca 2014 Gazprom poinformował partnerów ukraińskich, że grudniowa zniżka od 1 kwietnia 2014 nie będzie obowiązywała. Wkrótce strona rosyjska podniosła cenę gazu z 268,5 USD (gaz dla ludności na rynku wewnętrznym – 84 USD za tys. m3) do 485 USD za tys. m3.

W 2014 Ukraina planuje zakupić 27-30 mld m3 gazu, co oznacza, że większość pomocy gospodarczej może zostać przetransferowana do FR jako opłata za gaz. Ocenia się, że utrata rabatu spowoduje dodatkowe wydatki Naftohazu na poziomie 4-7 mld USD. Trzeba pamiętać, że kontrakt zawarty z Gazpromem przez premier Tymoszenko w 2009 przewiduje wysoką cenę bazową – 450 USD za tys. m3 i zawiera opcję take or pay oraz kary umowne w wysokości 300% wartości nieodebranego paliwa w okresie kwiecień-wrzesień i 150% wartości w okresie październik-marzec, jeśli kupujący nie odbierze powyżej 6% przewidzianych w danym miesiącu dostaw.

Sytuacja finansowa Naftohazu jest fatalna: w 2013 dochody spółki spadły o 23%, a w marcu 2014 deficyt środków na rachunkach przekroczył 3,3 mld USD. Warunki kredytu MFW powodują, że od 1 maja 2014 ceny nośników energii dla ludności wzrosną o 40%, a do 2017 wartość tego wskaźnika osiągnie co najmniej 120%. Przemysł, sfera budżetowa i komunalna też odczują podwyżki – od 1 kwietnia cena gazu wzrosła o 29,01% dla zakładów (z 284 USD za tys. m3 do 367 USD), a dla sfery budżetowej o 64,2% (z 224 USD za tys. m3, do również 367 USD). W optymistycznym wariancie deficyt w budżecie Naftohazu w 2014 ma sięgnąć ok. 8 mld USD.

Kredyty, warunki, podwyżki

Oferta finansowa zachodu dla Ukrainy znacznie wzrosła po przejęciu władzy przez opozycję: łącznie do 27 mld USD w ciągu najbliższych 2 lat. Największy kredytodawca to MFW, który ma przekazać Kijowowi 14-18 mld USD (przy oprocentowaniu 3-5%). 1,5 mld obiecała Japonia, a USA dołożyły kolejny miliard. Instytucje UE obiecały 11 mld Euro wydzielanych przez 7 lat. Chcąc sprostać wymaganiom zagranicznych kredytodawców, Rada Najwyższa musiała 27 marca 2014 uchwalić specjalną ustawę o zapobieganiu katastrofie finansowej i stworzeniu przesłanek do wzrostu, która zakłada serię bolesnych redukcji wydatków, głównie dla najbiedniejszych obywateli.

Cięcia socjalne w budżecie na 2014 dotyczą anulowania m.in. subwencji prorodzinnej dla lokalnych budżetów na poziomie ok. 630 mln USD, dotacji dla obywateli, którzy ucierpieli w wyniku katastrofy w Czarnobylu (ok. 230 mln USD), pomocy dla weteranów wojny i prześladowań nazistowskich, subwencji dla lokalnych budżetów na kompensacje różnicy w cenach ciepła i wody (ok. 290 mln USD) i dotacji wyrównawczych dla obwodów (ok. 220 mln USD). Dodatkowo zmniejszenie minimalnej emerytury z ok. 100 do 95 USD ma przynieść prawie 700 mln USD oszczędności, a kolejne 380 mln USD przyniesie redukcja zasiłków macierzyńskich. Akcyza na alkohol wzrośnie o 25-42,4%, a na papierosy o 25%. Rząd chce podwoić stawki opłat za nowe samochody i motocykle, używanie częstotliwości radiowych, przyjąć jedną stawkę podatku akcyzowego od oleju napędowego, wprowadzić progresywną skalę podatku dochodowego od osób fizycznych (maksymalna stawka wzrośnie z 17% do 30%) oraz wprowadzić 7-% podatek VAT od transakcji na dostawę leków i produktów medycznych. Wszystkie te zmiany mają przynieść budżetowi państwa ok. 2,5 mld USD. Administracja państwowa, organa bezpieczeństwa i prokuratury mają zwolnić z pracy ponad 110 tys. ludzi, w tym ok. 25 tys. urzędników (z 249 tys.) i blisko 80 tys. milicjantów (z 324 tys.) oraz 3,3 tys. funkcjonariuszy SBU (z 33,5 tys.), z których część może zasilić zorganizowaną przestępczość.

Droga donikąd?

Według nowych władz, Ukraina potrzebuje ok. 35 mld USD w ciągu najbliższych dwóch lat, by uniknąć niewypłacalności (tylko zobowiązania wobec FR wynoszą ok. 30 mld USD). Wzrost cen gazu może doprowadzić do bankructwa wielu przedsiębiorstw. Oficjalne statystyki z 2013 wskazują na 8,2-% bezrobocie, jednak realnie jest ono dwukrotnie większe. Zamykanie nierentownych kopalń i hut spotęguje to zjawisko. Drastycznie spada też eksport do Rosji.

Program reform narzucony przez MFW spowoduje drastyczny wzrost strefy biedy na Ukrainie, która może dotknąć nawet 15 mln Ukraińców. Rząd od 1 kwietnia zamroził płacę minimalną na poziomie ok. 120 USD przy spodziewanej inflacji 12-14%. Średnia płaca również nie jest wysoka – wynosi ok. 310 USD (najwyższa jest w obwodzie kijowskim – ok. 490 USD, a najniższa w tarnopolskim – ok. 220 USD). Przy kosztach artykułów spożywczych, nawet dwa razy wyższych niż w Polsce, jest to kolejny wskaźnik pokazujący, jak wiele cierpliwości oczekuje się od Ukraińców, oferując mgliste obietnice lepszego jutra.

Tomasz SZULC (Dallas)


RAPORT-wto - 04/2014

    Raport

  • Przewrót na Ukrainie

    Wydarzenia ostatnich miesięcy na Ukrainie zaskoczyły niemal wszystkich. W Polsce większość analityków, dziennikarzy i polityków bezkrytycznie aprobuje przewrót, który tam się dokonał. Towarzyszy temu prymitywna propaganda antyrosyjska i wojenna. Tymczasem jest oczywiste, że nie wszystko, co rozgrywało się na Majdanie i wokół niego, jest zgodne ze strategicznymi interesami Polski. Wzrost napięcia w regionie, utrata rynków zbytu dla mało przetworzonych wyrobów czy wystawienie naszego kraju na bezwzględne walki polityczne z udziałem obcych służb, mogą przynieść fatalne skutki.

  • Gospodarczy krajobraz po bitwie

    Dramatyczne wydarzenia rozgrywające się na kijowskim Majdanie pogłębiły fatalną sytuację gospodarczą Ukrainy. Spadła produkcja przemysłowa, zmniejszył się eksport, nie tylko na rynek rosyjski, stopniały rezerwy walutowe. Kijów znalazł się na skraju bankructwa.

  • Rosja bez dostaw z Ukrainy?

    Urzędujący premier Ukrainy, Arsenij Jaceniuk powiedział pod koniec marca 2014, że jego kraj nie będzie dostarczał Rosji broni, amunicji i wyposażenia wojskowego. Jednocześnie zadeklarował, iż jego gabinet będzie dążył do modernizacji technicznej ukraińskiej zbrojeniówki, tak, aby była ona zdolna współpracować z Zachodem. Trudno dziś przewidzieć, jakie będą skutki takiej polityki. Ukraiński przemysł lotniczo-zbrojeniowy, a przynajmniej jego istotna część, połączona wieloma nićmi z Rosją, może jej nie przetrwać.

  • Utrata Krymu

    Przejęcie przez Rosję kontroli nad Krymem było jedną z najbardziej niezwykłych operacji militarnych ostatnich lat. Uczyniono to niemal bez rozlewu krwi, osiągając wszystkie polityczne i wojskowe cele.

  • Przegląd

  • Prezydencko-rządowa tymczasowość
  • VEGA wozem dowodzenia
  • Orlik MPT – najnowszy polski samolot szkolny?
  • Moździerze LM-60D dla WP

  • Cała rodzina MSBS-5,56 w czerwcu
  • Świat

  • Norweskie terytoria zamorskie
  • Informacje

    Lamus

  • Długowieczny słabeusz, czyli PT-76
Drukuj Góra
www.altair.com.pl

© Wszelkie prawa zastrzeżone, 2007-2024 Altair Agencja Lotnicza Sp. z o. o.