Altair


Autoryzacja


Resetuj hasło
Autor: Wojciech Łuczak

Urzędujący premier Ukrainy, Arsenij Jaceniuk powiedział pod koniec marca 2014, że jego kraj nie będzie dostarczał Rosji broni, amunicji i wyposażenia wojskowego. Jednocześnie zadeklarował, iż jego gabinet będzie dążył do modernizacji technicznej ukraińskiej zbrojeniówki, tak, aby była ona zdolna współpracować z Zachodem. Trudno dziś przewidzieć, jakie będą skutki takiej polityki. Ukraiński przemysł lotniczo-zbrojeniowy, a przynajmniej jego istotna część, połączona wieloma nićmi z Rosją, może jej nie przetrwać.

Prezes i współwłaściciel Motor Sicz, Wiaczesław Bogusłajew poinformował w połowie marca, że obecny kryzys na Ukrainie nie wpływa na harmonogram dostaw. 40% z tysiąca silników lotniczych produkowanych rocznie przez zakłady z Zaporoża jest zamawianych bezpośrednio przez Rosję. Jeszcze w październiku 2013 ministerstwa przemysłu i handlu FR i Ukrainy zawarły porozumienia dotyczące m.in. uproszczenia procedur granicznych. Dzięki nim odprawa celna silników trwa nie dłużej niż 3 godziny. Czy tak pozostanie?

4 kwietnia szefowi rządu zawtórował świeżo mianowany generalny dyrektor narodowego koncernu zbrojeniowego Ukroboronoprom, Jurij Tierieszczienko (były szef korporacji Speceksport, spółki-córki Ukrspeceksportu). Zapewnił, że od chwili jego nominacji stopniowo ustaje eksport uzbrojenia i sprzętu wojskowego do Rosji. Wedle jego słów, współpraca zbrojeniowa z Moskwą została zamrożona do chwili deeskalacji konfliktu. Tak, poniesiemy straty gospodarcze – powiedział Tierieszczienko – ale czy rozumne byłoby wspieranie armii przeciwnika?

Giendiriektor z Majdanu

Kwestia dostaw części zamiennych, komponentów, kompletnych napędów lub świadczenia usług siłom zbrojnym Federacji Rosyjskiej stała się już polem minowym poprzedników Tierieszczienki. Zmieniali się oni jak w kalejdoskopie. 7 marca br. pełniący obowiązki prezydenta Ukrainy, Aleksandr Turczynow zwolnił dotychczasowego giendiriektora Ukroboronopromu, Siergieja Gromowa, który był jednym z najważniejszych autorów globalnych sukcesów ukraińskiej zbrojeniówki za czasów prezydentury Wiktora Janukowycza. Na jego miejsce powołał Walentinę Drozd, specjalistkę od finansów w Ukrspeceskporcie (przez 15 lat przeszła tam drogę od księgowej do wiceszefowej). Drozd długo jednak nie zagrzała fotela szefa szefów. Ponieważ nie przecięła dostaw do Rosji, a ludzie Majdanu szybko się o tym dowiedzieli i donieśli Turczynowowi, ten już 14 marca zdymisjonował pierwszą Ukrainkę odpowiedzialną za handel bronią w swym państwie.

Nowym generalnym dyrektorem Ukroboronpromu mianowano posła partii UDAR, Siergieja Awierczienko. Brał on udział w majdanowej rewolucji, rezydując między innymi w kijowskim Domu Związków Zawodowych. Był nawet uważany za jednego z głównych komendantów Majdanu. Stanowisko jego zastępcy otrzymał inny aktywista Majdanu, Alieksandr Worobiow. Ponieważ także od Awierczienki zarówno radykałowie, jak i prawa strona zgromadzenia narodowego, żądali natychmiastowego przecięcia zbrojeniowych więzów z Rosją, jego kariera była równie krótka. Po tygodniu urzędowania, 21 marca dyrektor dostał od Jurija Sirotiuka – aktywisty parlamentarnego z partii Swoboda i członka Komitetu Bezpieczeństwa Narodowego – kategoryczne żądanie: zrobić porządek z transportami ukraińskiej broni dla Moskali. Ukraińskie media nie doniosły, jaka była reakcja Awierczienki, który nie zdążył zdobyć nawet podstawowej wiedzy o swym przedsiębiorstwie. Tak czy inaczej, postawa nowego giendiriektora nie zadowoliła parlamentarnych i majdanowych ortodoksów. Po kolejnych 3 dniach Awierczienko został usunięty ze stanowiska. 24 marca jego następca – tym razem zawodowiec z branży – wprowadził się do dyrektorskiego gabinetu narodowego ukraińskiego koncernu zbrojeniowego. To był już Jurij Tierieszczienko.

Z czwartego na ósme

Czy jego pierwsza deklaracja o bezzwłocznym wygaszeniu dostaw do Rosji, poparta przemówieniem z początku kwietnia, to tylko gra słów? Ukraina do niedawna zajmowała bardzo wysokie, czwarte miejsce na liście światowych eksporterów broni i wyposażenia wojskowego z portfelem zamówień szacowanym na kilka miliardów USD. Obecnie, po przeprowadzeniu przez sztokholmski SIPRI bilansu roku 2013, spadła na 8. pozycję (Trends in International Arms Transfer 2013). W sumie jednak, w latach 2009-2013, Ukraińcom udało się ulokować za granicą wyroby swojej zbrojeniówki stanowiące 3% światowych obrotów branży. Najlepszym klientem są Chiny, gdzie trafiło 21% dostaw, w tym ogromne ilości silników czołgowych. Drugie miejsce przypadło Pakistanowi (8%), głównie za sprawą niemal ciągłych dostaw czołgów, a potem części zamiennych i silników z Charkowa. Na trzecim miejscu, z 7% dostaw, uplasowała się Rosja. Interesujący jest odnotowany w czasach Janukowycza stopniowy spadek obrotów z Moskwą – ta bowiem konsekwentnie starała się uniezależniać od dostaw Kijowa.

26 marca 2014, a więc tuż po zwolnieniu Awierczienki i intronizacji Tierieszczienki, inny deputowany UDAR-u, Iwan Gieraszczienko w ataku na nowego już szefa Ukroboronopromu ujawnił, że Kijów nadal realizuje ponad 20 kontraktów zbrojeniowych z Rosją, podczas gdy – jak powiedział – cały świat zrywa stosunki gospodarcze z państwem-agresorem. Jednym z najważniejszych kontraktów realizowanych w 2014 jest dostawa 400 kompletnych turbinowych silników lotniczych oraz przekładni ze sprywatyzowanej spółki Motor Sicz z Zaporoża za ponad 400 mln USD dla śmigłowców rodziny Mi-8/17, które Rosja zamówiła dla siebie i klientów zagranicznych. Co ciekawe, wśród tych drugich może być także Pentagon, a – jak sugerują niektóre źródła – także (poprzez prywatne firmy-słupy) CIA, która chętnie użytkuje rosyjskie ósemki siedemnastki w trudno dostępnych rejonach Ameryki Łacińskiej czy w Afganistanie.

Według ukraińskich ocen, aż 95% rosyjskich uderzeniowych i wielozadaniowych śmigłowców jest zależnych od silników z Motor Sicz. Szacuje się, że Rosjanom uda się, mobilizując rezerwy i nadzwyczajne moce przerobowe, zmontować własnymi siłami rocznie najwyżej 50 zespołów napędowych do zamówionych wiropłatów. Wartość ta może zwiększyć dopiero w kolejnych latach. Wtedy jednak nie będzie już powrotu do dostaw z Ukrainy, ze wszystkimi tego konsekwencjami nie tylko dla Motor Sicz, ale i jego kooperantów.

Moskwa na pewno będzie miała też problemy z turbinami gazowymi napędzającymi szybkie, małe okręty. Te produkowane są w zakładach Zoria-Maszprojekt w Nikołajewie, nota bene w rejonie rosyjskojęzycznym.

Pociski w silosach, a dokumentacja na Ukrainie

Jest jeszcze jeden, chyba nawet ważniejszy niż napędy lotnicze obszar zbrojeniowej współpracy rosyjsko-ukraińskiej. Dwa ukraińskie przedsiębiorstwa – KB Jużnyj i dniepropietrowski Jużmasz – są newralgiczne dla utrzymania sprawności technicznej sporej części strategicznego arsenału rakietowego Rosji. Aż 80% rosyjskich głowic termojądrowych nadal znajduje się w pociskach międzykontynentalnych zaprojektowanych lub wyprodukowanych na Ukrainie (pochodzą one jeszcze z dostaw z okresu ZSRR). Ich dokumentacja techniczna i serwisowa przechowywana jest w Dniepropietrowsku. W efekcie okresowa analiza ich stanu oraz przeglądy techniczne i gwarancyjne nadal spoczywają w rękach specjalistów ukraińskich.

Jedna z pierwszych odmian pocisku międzykontynentalnego R-36

Rosja płaci Ukrainie za te usługi ok. 10 mln USD rocznie. Były szef sztabu Strategicznych Wojsk Rakietowych Rosji, gen. płk Wiktor Jesin ocenia, że w przypadku całkowitego zerwania więzów technicznych z Ukrainą pojawią się istotne trudności w utrzymaniu arsenału pocisków strategicznych na paliwo ciekłe. Rosjanie mogą to wziąć na siebie, sprawa jest do rozwiązania, ale cała dokumentacja znajduje się na Ukrainie – podsumowuje. Jakie będą koszty takiej operacji – nie wiadomo.

Nie wiadomo też, co zrobi w nowej sytuacji Ukraina. MSZ Rosji już przestrzegło Kijów przed naruszeniem Reżimu Kontroli Technologii Rakietowych (Missile Technology Control Regime, MTCR – funkcjonujące od 1987 nieformalne zrzeszenie 34 państw, którego członkowie zajmują się kontrolą eksportu środków przenoszenia broni masowego rażenia i związanych z tym technologii) oraz Haskiego Kodeksu Postępowania przeciw Proliferacji Pocisków Balistycznych (Hague Code of Conduct against Ballistic Missile Proliferation, HCoC).

Media donoszą bowiem o rozmowach handlowców Jużmaszu z przedstawicielami niektórych krajów o sprzedaży technologii produkcji międzykontynentalnych rakiet balistycznych klasy ciężkiej RS-36M2 Wojewoda. O jakie kraje chodzi? Najprawdopodobniej o ChRL i Izrael. Wiadomo, że oba są żywotnie zainteresowane technologiami rakietowymi. Moskiewska Niezawisimaja Gazieta zasugerowała pod koniec marca, że możliwość utraty kontroli Ukrainy nad strategicznie ważnym obszarem przemysłu była tematem niespodziewanej rozmowy prezydentów FR i USA, Władimira Putina i Baracka Obamy. Nazajutrz po niej doszło do pierwszego spotkania ministrów tych krajów, Siergieja Ławrowa i Johna Kerry’ego. Efektem miało być złagodzenie amerykańskiej polityki wobec Rosji i cicha zgoda na aneksję Krymu...

Miliardowe straty i życie poza polityką

Ukraińcy szacują, że całkowite embargo na dostawy zbrojeniowe dla Rosji może ich kosztować nie mniej niż równowartość 600 mln USD. Twierdzą przy tym, że straty Moskwy mogą przekroczyć w pierwszym etapie 2 mld USD.

Życie jednak toczy się dalej. 5 kwietnia 2014 agencja RBC-Ukraine podała, że mimo szumnych deklaracji szefa Ukroboronopromu, zbrojeniowy biznes z Rosją toczy się swoimi, niezależnymi ścieżkami. Spora część przedsiębiorstw, mając jako alternatywę upadłość i strajki, decyduje się bowiem kontynuować realizację umów. Ujawnił to Dmitrij Tymczuk, szef kijowskiego Centrum Studiów Wojskowo-Politycznych, twierdząc że części państwowych organizacji i struktur nie podlegających Ukroboronopromowi nie da się kontrolować.

Konkretnych przykładów nie brakuje. Kijowska wytwórnia Arsenał bez przeszkód kontynuuje dostawy głowic samonaprowadzających do kierowanych pocisków rakietowych R-73 ze stacjami GSN Majak, które były rozwijane właśnie w stolicy Ukrainy. I trudno je czymkolwiek zastąpić. Pociski te są kluczowym elementem systemów uzbrojenia myśliwców MiG-29 (także polskich), MiG-31, Su-24 i Su-37 oraz najnowszych MiG-35 i Su-35S.

Współpraca dotyczy nie tylko bieżących dostaw. Spółka Motor Sicz z Zaporoża na Ukrainie i rosyjskie zjednoczenie silnikowe ODK podpisały i uruchomiły procedurę rejestracji w FR wspólnego centrum zaawansowanych technologii nowoczesnych lotniczych jednostek napędowych. Rosjanie obejmą 51% akcji spółki. Zajmie się ona projektowaniem i wdrażaniem nowej generacji silników D-18T serii 3 do transportowców An-124-111 i An-124-100M, silników D-436-148FM dla An-178 i 148T oraz nowych PD-14 dla pasażerskich samolotów regionalnych MS-21.

Wojciech ŁUCZAK


RAPORT-wto - 04/2014

    Raport

  • Przewrót na Ukrainie

    Wydarzenia ostatnich miesięcy na Ukrainie zaskoczyły niemal wszystkich. W Polsce większość analityków, dziennikarzy i polityków bezkrytycznie aprobuje przewrót, który tam się dokonał. Towarzyszy temu prymitywna propaganda antyrosyjska i wojenna. Tymczasem jest oczywiste, że nie wszystko, co rozgrywało się na Majdanie i wokół niego, jest zgodne ze strategicznymi interesami Polski. Wzrost napięcia w regionie, utrata rynków zbytu dla mało przetworzonych wyrobów czy wystawienie naszego kraju na bezwzględne walki polityczne z udziałem obcych służb, mogą przynieść fatalne skutki.

  • Gospodarczy krajobraz po bitwie

    Dramatyczne wydarzenia rozgrywające się na kijowskim Majdanie pogłębiły fatalną sytuację gospodarczą Ukrainy. Spadła produkcja przemysłowa, zmniejszył się eksport, nie tylko na rynek rosyjski, stopniały rezerwy walutowe. Kijów znalazł się na skraju bankructwa.

  • Rosja bez dostaw z Ukrainy?

    Urzędujący premier Ukrainy, Arsenij Jaceniuk powiedział pod koniec marca 2014, że jego kraj nie będzie dostarczał Rosji broni, amunicji i wyposażenia wojskowego. Jednocześnie zadeklarował, iż jego gabinet będzie dążył do modernizacji technicznej ukraińskiej zbrojeniówki, tak, aby była ona zdolna współpracować z Zachodem. Trudno dziś przewidzieć, jakie będą skutki takiej polityki. Ukraiński przemysł lotniczo-zbrojeniowy, a przynajmniej jego istotna część, połączona wieloma nićmi z Rosją, może jej nie przetrwać.

  • Utrata Krymu

    Przejęcie przez Rosję kontroli nad Krymem było jedną z najbardziej niezwykłych operacji militarnych ostatnich lat. Uczyniono to niemal bez rozlewu krwi, osiągając wszystkie polityczne i wojskowe cele.

  • Przegląd

  • Prezydencko-rządowa tymczasowość
  • VEGA wozem dowodzenia
  • Orlik MPT – najnowszy polski samolot szkolny?
  • Moździerze LM-60D dla WP

  • Cała rodzina MSBS-5,56 w czerwcu
  • Świat

  • Norweskie terytoria zamorskie
  • Informacje

    Lamus

  • Długowieczny słabeusz, czyli PT-76
Drukuj Góra
www.altair.com.pl

© Wszelkie prawa zastrzeżone, 2007-2024 Altair Agencja Lotnicza Sp. z o. o.