Zamknij

Altair


Autoryzacja


Resetuj hasło
Autor: Lech Klaude
Za oknami jesienna aura, zima czai się za progiem. Nadchodzi pora wczesnego zmroku i długich wieczorów przy kominku. Kowboje zimują na rancho, myśliwi polują na ciepłe futra, osadnicy siedzą po farmach, nawet armia zaległa na zimowe leża. To znakomita pora, aby zająć się przeróżnymi pracami przy własnej broni.

Tak  wygląda mój Deerhunter po wszystkich przeróbkach /Zdjęcie: Lech  Klaude

Nowa bron cieszy, pachnie świeżością, zachwyca nienaganną oksydą i błyskiem lakieru na kolbie. No właśnie, ten lakier, na pierwszy rzut oka posiada same zalety - zabezpiecza doskonale elementy drewniane przed uszkodzeniami, wgniotami i wilgocią. Tylko jego wygląd, co to może przypominać? Parkiet, a może fortepian? Ani to historyczne, ani ładne. O gustach nie wyrokujmy, może komuś się podobać, jednak większość znanych mi strzelców czarnoprochowych woli jednak klasyczne wykończenia łoża.

Pamiętacie zapewne, jak niedawno dzieliłem się wrażeniami z zakupu karabinka Deerhunter. Otóż tak patrzyłem na jego skromniutki wystrój i narastało we mnie przekonanie, że chce go nieco poprawić, uczynić bardziej zdobnym i praktycznym. Pewnie dosyć trudno pogodzić zdobność i praktyczność, ale spróbować na pewno warto. Początkowo Deerhunter wyglądał szaro i siermiężnie, ale wiedziałem ze nieźle strzela i warto włożyć w niego trochę pracy.

Rzeźbię jak umiem /Zdjęcie: Lech Klaude

Inna sprawa, że kocham mosiądz i już oczami duszy widziałem ozdobioną nim kolbę mojego karabinka. Zacząłem od rozesłania zapytań do znanych mi tanich prywatnych importerów, jakie dodatki pasujące do mojego sztucera mogliby zaoferować. Miałem pewne oczekiwania - koniecznie chciałem osłonę spustu, stopkę kolby i marzyłem o patchboksie, czyli wpuszczonym w kolbę pojemniczku na łatki i kapiszony. Oczywiście części musiały być mosiężne. (ciąg dalszy w numerze)


Broń i Amunicja - 06/2006
Drukuj Góra
www.altair.com.pl

© Wszelkie prawa zastrzeżone, 2007-2024 Altair Agencja Lotnicza Sp. z o. o.