Paryż zadeklarował gotowość stałego bazowania w Mali około 1000 żołnierzy. Mieliby oni stanowić wsparcie dla przyszłej misji pokojowej ONZ w tym afrykańskim państwie.
Minister spraw zagranicznych Francji, Laurent Fabius, zadeklarował w czasie zeszłotygodniowej wizyty w Mali gotowość utrzymania liczącego 1000 żołnierzy kontyngentu wojskowego w tym państwie. Wojskowi mieliby stanowić militarne wsparcie dla kilkunastotysięcznej misji pokojowej ONZ, która rozpoczęłaby działalność po zwycięskim zakończeniu trwającej od stycznia kampanii wojskowej (Francuzi rozpoczęli działania lądowe, 2013-01-16, Zapowiedź wycofania Francuzów z Mali, 2013-03-09). Stanowisko francuskich władz spotkało się z poparciem środowiska międzynarodowego.
Przyszły francuski kontyngent miałby przebywać w Mali na stałe. Jego zadaniem byłoby nie tyle bezpośrednie wspieranie sił pokojowych ONZ w przywracaniu stabilizacji wewnętrznej kraju, co dalsze zwalczanie zlokalizowanych na północnym-wschodzie kraju islamistów.
O potrzebie stałej dyslokacji w Mali odpowiednio dużego kontyngentu francuskich wojsk świadczy dostrzegalna zmiana taktyki wojskowej stosowanej przez ekstremistów. Coraz częściej przeprowadzają oni akcje asymetryczne, na wzór konfliktu afgańskiego (dopuszczają się m.in. ataków na północne miasta Gao i Timbuktu). To zjawisko może stanowić duże zagrożenie dla powodzenia planowanej międzynarodowej misji, jak i samych jej członków.
Ostateczna decyzja w sprawie pozostawienia w Mali 1000-osobowego francuskiego kontyngentu wymagać będzie jednak formalnego przyzwolenia ze strony ONZ. Paryż liczy, że Rada Bezpieczeństwa przegłosuje odpowiednią rezolucję w tej sprawie w ciągu najbliższych tygodni. Pozwoliłoby to jednocześnie na szybkie przygotowanie misji pokojowej, która zdaniem Francuzów mogłaby rozpocząć swą działalność jeszcze w czerwcu lub lipcu i zbiec się w czasie z planowanymi wyborami prezydenckimi.