Minister obrony Francji, Jean-Yves Le Drian oznajmił wczoraj, że cele francuskiej interwencji wojskowej w Mali zostały w większości osiągnięte. Rozpoczęcie procesu wycofywania żołnierzy z tego kraju wyznaczono na kwiecień.
Francuska interwencja w Mali, o kryptonimie Serval, rozpoczęła się 11 stycznia br. na mocy rezolucji Rady Bezpieczeństwa ONZ z końca 2012 (Francuzi rozpoczęli działania lądowe, 2013-01-16). W walkach z islamistami, Francuzi wspierani są obecnie przez kilkutysięczne wielonarodowe siły misji AFISMA, działającej pod auspicjami Wspólnoty Gospodarczej Państw Afryki Zachodniej (ECOWAS, Zbliża się interwencja w Mali, 2012-11-21).
Wykorzystując przewagę w uzbrojeniu oraz wyszkoleniu, francuskie wojska stosunkowo szybko zepchnęły przeciwnika głęboko na północ kraju, w przeciągu zaledwie kilku tygodni odbijając większość miast w środkowym i północnym Mali (Francuskie sukcesy w Mali, 2013-01-22). Sukces osiągnięto przy relatywnie niskich stratach. Do tej pory Paryż informował o śmierci 4 żołnierzy z ponad 4 tys. zaangażowanych w walki (Pierwszy zabity Francuz w Mali, 2013-01-14). Straty wśród rebeliantów liczone są w setkach.
Należy dodać, że szybkie postępy francuskiej misji wojskowej w Mali ułatwia wsparcie logistyczne udzielone Francuzom przez wiele państw NATO, w tym m.in. Danię, Holandię, Niemcy oraz Wielką Brytanię. Z kolei USA wspierają Paryż przekazując dane wywiadowcze, uzyskane przy wykorzystaniu rozpoznawczych bsl, operujących w ramach amerykańskiego kontyngentu wojskowego w sąsiednim Nigrze.
Francuzów i siły afrykańskie wspierają również Tuaregowie, którzy byli inicjatorami powstania. Na zdobytych terenach ustanowili nieuznawaną przez nikogo republikę Azawadu (Proklamacja niepodległości Azawad, 2012-04-06). Szybko jednak zostali zdominowani przez islamistów, którzy wyparli Tuaregów z większości miast północnego Mali (poza paroma miejscowościami nad granicą z Algierią) i na zajętym obszarze wprowadzili szariat. Teraz, walcząc po stronie sił rządowych, Tuaregowie liczą na uzyskanie autonomii po zakończeniu działań zbrojnych.
Obecnie działania koncentrują się w słabo zaludnionym, górskim i pustynnym pograniczu północno-wschodnim. Zgodnie z wcześniejszymi przypuszczeniami, islamiści rozpoczęli także działania nieregularne na terenach zajętych przez wojska zagraniczne. Coraz częściej dochodzi do zamachów i ataków małych grup rebeliantów. Szczególnie trudna sytuacja panuje wokół miasta Gao.
Pomimo stale utrzymującego się oporu, minister obrony Francji, Jean-Yves Le Drian oznajmił wczoraj, że większość założeń operacji w Mali została już zrealizowana (nawiązał tym samym do słów prezydenta Hollande sprzed kilku dni). Le Drian odniósł się w tym przypadku zarówno do faktu odbicia z rąk islamistów większości północnej części kraju, jak i rozpoczęcia szkolenia miejscowych sił bezpieczeństwa. Te ostatnie działania realizowane są w ramach misji Unii Europejskiej (EUTM Mali). Warto dodać, że bierze w niej udział 20 polskich logistyków i saperów, operujących w ramach PWK Mali.
W związku z sukcesami operacji Serval, Paryż planuje rozpoczęcie stopniowego wycofywania wojsk stacjonujących w Mali, począwszy od kwietnia. Do tego czasu Francuzi mają skoncentrować się na złamaniu oporu islamistów w północno-wschodnich rejonach kraju oraz przywracaniu stabilności wewnętrznej malijskiego państwa.
Wielu obserwatorów podkreślało, że operacja w Mali – z uwagi na charakter i wcześniejsze doświadczenia przeciwnika – przybierze postać długotrwałego konfliktu asymetrycznego, na wzór afgański. Tyle, że w mniejszej skali. Wycofanie wojsk francuskich jest prawdopodobnie próbą uniknięcia zaangażowania w taką operację i politycznego spożytkowania niewątpliwego sukcesu militarnego dynamicznej fazy wojny.