Minister obrony Czech, Vlastimil Picek, chce przedłożyć rządowi nowy plan zakupów samolotów i śmigłowców. Mają w nim być uwzględnione 2 duże transportowce.
Propozycja ma być złożona w 2. połowie br. Obecnie trwają końcowe analizy związane z przyszłą wizją floty czeskich transportowców.
Według Picka, samoloty C-295 spełniają tylko część wymagań, stawianych przez siły zbrojne naszych południowych sąsiadów, co do transportu ludzi i sprzętu. C-295 nie są rozwiązaniem ostatecznym. Zawsze mówiłem, że należy kupić także dwa duże samoloty transportowe – podkreślił szef czeskiego resortu obrony.
Co warte uwagi, problemy z wyposażeniem samoobrony czeskich C-295 wciąż nie zostały rozwiązane (Czeskie C295 jednak niesprawne, 2012-07-04). Producent zamierza przetestować proponowane rozwiązania w końcu bieżącego miesiąca.
Minister obrony gabinetu cieni, Jan Hamacek twierdzi, że zamiast C-295 należało kupić samolot z wyższej półki, przystosowany do transportu ładunków o większych gabarytach.
Wypowiedzi Picka i Hamacka mogą oznaczać, że rząd w Pradze już za kilka miesięcy podpisze ostateczne porozumienie w sprawie nabycia Embraerów KC-390. Czechy są zaangażowane w to przedsięwzięcie od września 2010, gdy zawarły z Brazylią deklarację dotyczącą kupna 2 samolotów tego typu (Czechy w programie KC-390, 2010-09-14).
Według wstępnych ustaleń zakłady Aero Vodochody mają odpowiadać za projektowanie i produkcję tylnej części kadłuba, drzwi, rampy i krawędzi natarcia skrzydeł KC-390. Obecnie w Brazylii przebywa ok. 30 czeskich konstruktorów. Nasi południowi sąsiedzi chcieliby utworzyć w zakładach w Odolenej Vodzie centrum obsługi i napraw europejskich transportowców tego typu.