27 kwietnia do bazy Little Rock przybył kolejny C-130J Super Hercules. To setny samolot tego typu, dostarczony amerykańskim agendom rządowym przez Lockheed Martina.
Maszyna trafiła do 41st Airlift Squadron, pierwszej jednostki, która osiągnęła pełną gotowość operacyjną, dysponując Super Heculesami. Trwają jej przygotowania do przerzucenia do południowo-zachodniej Azji, do pierwszej misji ekspedycyjnej.
Obecnie w jednostkach amerykańskich znajduje się ponad pól tysiąca C-130 różnych wersji, z tego 186 w USAF, 220 w lotnictwie Gwardii Narodowej i ponad 100 w jednostkach rezerwowych USAF. Wszędzie tam trafiają również modele wersji J.
Obok wymienionych formacji, C-130J, w wariancie powietrznego tankowca (KC-130J), otrzymuje również lotnictwo US Marine Corps oraz - w wersji SAR - lotnictwo straży przybrzeżnej (zobacz: Herculesy dla US Coast Guard) .
Wśród odbiorców zagranicznych, Super Herculesy otrzymała Wielka Brytania, Australia, Włochy i Dania. Zamówienia złożyły Norwegia (zobacz: Pierwszy norweski C-130J-30 już w 2008), Indie (zobacz: C-130J dla Indii) i Kanada (zobacz: Kanada kupiła C-130J). Część tych sukcesów eksportowych Lockheed Martin zawdzięcza opóźnieniom programu europejskiego transportowca Airbusa A400M.