Przedstawiciele Boeinga chcą pół roku na przygotowanie nowej oferty w przetargu na powietrzne tankowce dla US Air Force. W przypadku, gdy czas ten będzie krótszy, grożą wycofaniem się z postępowania i oprotestowaniem jego wyniku.
Ostatni przetarg na następców KC-135 wygrała oferta Northrop Grummana i EADS z tankowcem Airbus A330-200MRTT (zobacz: Tankowiec USAF od Airbusa!). Wyniki postępowania zostały jednak anulowane po proteście Boeinga i wyjściu na jaw nieprawidłowości w czasie negocjacji (zobacz: Przetarg na tankowce został anulowany).
Pentagon rozpisał nowy przetarg, a wstępne zapytanie ofertowe zostało wysłane do obu koncernów 6 sierpnia (zobacz: Tankowce USAF - trzecie podejście). Na początku tego tygodnia oczekiwany jest finalny dokument, żądający od producentów przesłania swoich propozycji.
O ile Northrop Grumman nie będzie miał z tym problemów - oferuje ten sam samolot, niezbędne jest tylko nieco inne obliczenie kosztów użytkowania - Boeing uznał, że nie ma szans na wygranie, proponując swojego KC-767. Po trzech spotkaniach z przedstawicielami Pentagonu, Boeing - ustami swojego rzecznika prasowego, Dana Becka - przyznał, że wojsko oczekuje na samolot z większym zapasem transportowanego paliwa.
Z tego powodu amerykański koncern zapowiedział, że potrzebuje nie mniej niż 6 miesięcy na przygotowanie swojej oferty. Musi ona bowiem bazować na większej maszynie niż B-767. To zaś wymusza stworzenie zupełnie nowej konstrukcji. W przypadku braku zgody Pentagonu, rzecznik Boeinga zapowiedział wycofanie się z przetargu. Dał również do zrozumienia, że w takim wypadku producent ponownie oprotestuje jego wyniki.
Stanowisko w sprawie zajął również Northrop Grumman. Przedstawiciele koncernu stwierdzili, że do tej pory nie było przypadku, by okres formułowania odpowiedzi był dłuższy niż 60 dni. Dodali, że nie ma potrzeby odchodzenia od tych standardów, w sytuacji, gdy przetarg ma dotyczyć tych samych konstrukcji. Natomiast przygotowanie oferty Boeinga, opartej o zupełnie nowy samolot, doprowadzi do opóźnień programu o lata i dużego wzrostu kosztów.