Boeing przygotowuje się do opóźnienia produkcji samolotu modelu 777X o kilka miesięcy, a nawet o rok. Głównym powodem jest kryzys związany z SARS-CoV-19, który redukuje zapotrzebowanie na samoloty pasażerskie, szczególnie te największe. Problemem jest też wojna handlowa administracji USA z ChRL, która spowodowała utratę zamówień kluczowych chińskich przewoźników.
Rozwój modelu 777X jest już opóźniony ze względu na kłopoty z silnikami General Electric (GE.N) GE9X (Problemy z silnikiem GE9X, 2019-07-25). Teraz doszły problemy z wiarygodnością amerykańskiego nadzoru lotniczego – FAA. Ujawniono je po dwóch katastrofach Boeingów 737 MAX, gdy okazało się, że FAA od lat cedowała na producenta odpowiedzialność za ocenę wielu zagadnień związanych z bezpieczeństwem.
Oficjalnie Boeing nadal planuje dostawę klientom pierwszych samolotów modelu 777X w 2021. Teraz bardziej prawdopodobny jest jednak 2022, a nawet 2023. Ocenia się, że dopiero wtedy wrócą do normy pasażerskie przewozy lotnicze.
Boeing 777X ma zastąpić wycofywane z linii samoloty pasażerskie modelu 747 i Airbusy A380. Produkcja tych pierwszych ma zakończyć się za 2 lata. Airbusy A380 już nie są produkowane. Europejski koncern oferuje w zamian dwusilnikowe A350. To bezpośredni konkurent Boeinga 777X.
Boeing informuje, że sprzedał 309 samolotów modelu 777X. Ich cena katalogowa wynosi 442 mln USD. Zamawiającymi są m.in. ANA, British Airways, Cathay Pacific Airways, Emirates, Etihad Airways, Lufthansa, Qatar Airways i Singapore Airlines. Nie jest jednak jasne, czy klienci nie zrezygnują z części zamówień. Te wątpliwości dotyczą w szczególności linii z ChRL i Bliskiego Wschodu.