Kilka godzin potrzebowało brytyjskie ministerstwo obrony, by zaprzeczyć doniesieniom prasy o chęci dokończenia budowy tylko jednego lotniskowca. W krótkim oświadczeniu stwierdzono, że powstaną obie jednostki. Nie ustosunkowano się jednak do informacji o ograniczeniu liczby zamówionych F-35.
Przypomnijmy, że weekendowe wydania tygodnika Sunday Times i gazety Guardian, powołując się na anonimowe, ale pewne źródła, doniosły o planach Londynu drastycznego zmniejszenia zakupów samolotów F-35 oraz rezygnacji z budowy drugiego lotniskowca typu Queen Elizabeth - Prince of Wales. Ze względu na brak samolotów pokładowych, miałby on zostać dokończony jako okręt desantowy-śmigłowcowiec. Przedsięwzięcie pomogłoby zaoszczędzić ponad 8 mld GBP (zobacz: W. Brytania rezygnuje z 88 F-35).
W oficjalnym, krótkim oświadczeniu, brytyjskie ministerstwo obrony stwierdziło jednak, że jest w 100% zaangażowane w [projekt dwóch] lotniskowców.
Z drugiej jednak strony napisano, że priorytetowe traktowanie potrzeb brytyjskiego kontyngentu w Afganistanie musi doprowadzić do podejmowania trudnych decyzji, co przy braku jakiejkolwiek wzmianki o F-35, może świadczyć o wątpliwościach Londynu wobec planu zakupu aż 138 samolotów tego typu.
Faktem jest bowiem, że kiedy Wielka Brytania przystępowała do projektu JSF, szacowane koszty samolotu miały zamknąć się w granicach 35-40 mln USD. Obecne wyliczenia brytyjskich analityków mówią już o sumie prawie 90 mln GBP, a więc 150 mln USD (za wersję skróconego startu i lądowania), czyli przynajmniej o 30% wyższą niż Eurofighterów. Dwukrotnie zwiększyły się również szacowane koszty użytkowania F-35.