MO Białorusi poinformowało, że samodzielnie kontroluje zakupione w Rosji mobilne kompleksy Iskander. Informacje przekazane przez Mińsk są enigmatyczne i nie wiadomo ile zestawów i pocisków Białoruś pozyskała.
Zaprezentowanie na zdjęciach i nagraniach wyrzutni i pojazdów transportowo-załadowczych ma charakter pokazowy. Materiały są jednak potwierdzeniem od dawna zapowiadanych przez prezydenta Aleksandra Łukaszenkę akwizycji rosyjskiego uzbrojenia. Ogłoszenie faktu samodzielnej kontroli nad Iskanderami było możliwe po zakończeniu szkolenia z obsługi tych zestawów przez białoruskich żołnierzy. Rozpoczęcie dyżuru bojowego (dotyczy to również przeciwlotniczych i przeciwrakietowych S-400 Triumf) poprzedziły również wspólne białorusko-rosyjskie ćwiczenia wojskowe.
Kompleks rakietowy wszedł do uzbrojenia 465. Brygady Rakietowej stacjonującej w Cel niedaleko Osipowicz w obwodzie mohylewskim w centrum kraju. Do tej pory brygada była wyposażona w wyrzutnie rakiet taktycznych Toczka-U. Do tej pory białoruskie siły zbrojne nie miały uzbrojenia pozwalającego atakować cele położone dalej niż 300 km. Z Osipowicz do Warszawy jest ok. 570 km w linii prostej.
Co istotne,e do naszego wschodniego sąsiada trafił prawdopodobnie system w odmianie Iskander-M/K, przeznaczony dla rosyjskich sił zbrojnych. Do tej pory – jak w przypadku Armenii i Algierii – Rosja sprzedawała system oznaczony jako Iskander-E o zasięgu nie większym niż 270 km. Na udostępnionych przez Białorusinów zdjęciach na jednej wyrzutni znajduje się pocisk balistyczny 9M723 o zasięgu ok. 450 km, a na drugiej – manewrujący 9M728 o zasięgu przekraczającym 500 km.
Do tej pory Iskandery uznawane za duże zagrożenie dla Polski stacjonowały jedynie w Obwodzie Kaliningradzkim. Obecnie osiągnęły gotowość operacyjną na terytorium Białorusi i mogą stanowić element gry politycznej Białorusi prowadzonej z Polską i innymi państwami NATO (Ćwiczenia sił strategicznych FR, 2022-02-19, Białorusko-chiński Polonez, 2015-05-17).