UK Defence Intelligence poinformował 6 marca 2023, że rosyjskie wojsko zaangażowane w wojnę na Ukrainie uzupełnia poniesione w boju straty pojazdów pancernych przestarzałymi czołgami T-62 i transporterami opancerzonymi BTR-50. Aprowizacja nie ma już nie mieć charakteru incydentalnego. Ma to być główny sposób na uzupełnienie stanów jednostek liniowych.
Brytyjskie ministerstwo obrony utrzymuje, że nawet pododdziały 1. Gwardyjskiej Armii Pancernej, czyli jednostki stanowiące o potencjalne pancernym Rosji, zostaną przezbrojone w leciwe T-62, które pamiętają lata 1960. Od lata 2022 około 800 czołgów tego typu pobrano z magazynów, cześć poddano remontowi, a część nawet ograniczonej modernizacji. Niektórym maszynom zamontowano nowe systemy celownicze z zamiarem poprawy ich skuteczności w walce podczas zmagań w nocy.
Brytyjski resort obrony ocenił, że jest to niewystarczające, ponieważ piętą achillesową może być brak nowoczesnego wybuchowego pancerza reaktywnego i wrażliwość na porażenie nawet lekką bronią przeciwpancerną. Zdaniem Brytyjczyków, jak na współczesne pole walki, pojazdy, po które sięga się do rosyjskich magazynów mają zdecydowanie więcej wad w porównaniu z zaletami. Ich przydatność i efektywność w walce będzie ograniczona. Należy jednak pamiętać, że wciąż mogą być groźnym przeciwnikiem dla przekazywanych Ukrainie przez Zachód czołgami Leopard 1 (pomijając wyraźnie wyższą świadomość sytuacyjną i SKO niemieckich wozów).
Nie łączy się to z szumnymi zapowiedziami Moskwy, że jednostki liniowe, w tym te walczące na Ukrainie mają już otrzymywać czołgi nowej generacji T-14 Armata (pierwsze do rosyjskiego arsenału miały trafiać w 2021). Ponadto Kreml do transportu żołnierzy przywrócił do użytku transportery opancerzone BTR-50, po raz pierwszy wprowadzone do służby w 1954 (Ukraina ma batalion rosyjskich T-62, 2022-11-02).