Prezydent Litwy Gitanas Nausėda a także minister obrony Litwy Dovilė Šakalienė podczas posiedzenia Rady Obrony Państwa ogłosili plan zwiększenia wydatków obronnych. Wilno w latach 2026-2030 chce wydawać na wojsko średnio 5,5% PKB, co powinno przełożyć się na zwiększenie bezpieczeństwa tego państwa.
Zdaniem prezydenta Nausėdy wydatki mają się mieścić w przedziale 5-6% PKB. Mimo wzrostu budżetu obronnego prezydent zapowiedział, że będzie starał się unikać zwiększenia opodatkowania obywateli. Sprawne przeprowadzenie tego procesu ma się odbyć przy maksymalnym zaangażowaniu instytucji.
Zwiększone środki mają umożliwić przyspieszenie zakupów sprzętu i uzbrojenia, które mają się przełożyć na zdolności odstraszania. Będzie to również cenne wsparcie w procesie formowania dywizji, który zgodnie z założeniami ma się zakończyć do 2030. Koszt dywizji okazał się bowiem wyższy niż kalkulowano. Przy obecnym finansowaniu jej gotowość mogłaby zostać osiągnięta dopiero w latach 2036-2040.
Wzmacnianie samodzielnych zdolności ma iść w parze z wysiłkami w wymiarze sojuszniczym, a także koresponduje z naciskami prezydenta USA Donalda Trumpa na zwiększenie nakładów obronnych państw europejskich. Dla Litwy taki krok jest odpowiedzią na wciąż dostrzegane przez Wilno realne zagrożenie konfliktem zbrojnym i ataki hybrydowe ze strony Federacji Rosyjskiej (Litwa rozważa pobór kobiet, 2025-01-10, Litwa planuje zbudować dywizję, 2023-03-15).