Ueli Maurer szwajcarski minister obrony, poinformował wczoraj o zawieszeniu procesu zakupu nowych samolotów wielozadaniowych, przynajmniej do 2015.
Szwajcarskie F-5 zostały zakupione w dwóch transzach. Samoloty z pierwszej, większej (72 egz.), zostały dostarczone w drugiej połowie lat 1970. W 1981 parlament zdecydował o zakupie kolejnych 38 samolotów.
W styczniu 2008 rząd wysłał zapytania ofertowe do Boeinga, EADS, Dassault i Gripen International, w celu wyłonienia następcy najstarszych Tigerów II (zobacz: Następcy szwajcarskich F-5). Szwajcarzy zamierzali kupić nie mniej niż 22 nowoczesne samoloty za ok. 2 mld USD.
Do przetargu nie przystąpili Amerykanie. Pozostali oferencie dostarczyli samoloty do prób, które odbyły się w ciągu 2008. Kilka tygodni później szwajcarska agencja zamówień wojskowych, Armasuisse wysłała do trzech oferentów finalne zapytanie ofertowe. Odpowiedzi miały nadejść do kwietnia, a w czerwcu 2009 powinien zostać wyłoniony zwycięzca. Nie został.
W marcu szwajcarska Rada Federalna - 7-osobowy rząd i kolegialna głowa państwa - zleciła resortowi obrony przełożenie wyboru następców F-5E na 2010, co wiązano z konfliktem z Francją i Niemcami o tajemnicę bankową.
Sytuację wykorzystali pacyfiści, który udało się zebrać wymagane poparcie 100 tys. osób, dla przeprowadzenia referendum w sprawie odłożenia zakupu nowych samolotów o kilka lat (zobacz: Szwajcarskie przyspieszenie). Spowodowało to zamrożenie procedury, do czasu głosowania, które pierwotnie miało odbyć się w 2011, ostatecznie jednak rząd zaplanował je na wrzesień bieżącego roku.
Ostatnie miesiące przynosiły sprzeczne informacje o losach przetargu. Z jednej strony pojawiły się doniesienia o zdecydowanie wyższych kosztach przedsięwzięcia, niedopuszczalnych w okresie oszczędności budżetowych (zobacz: Droższe szwajcarskie samoloty?). Co więcej, sam minister obrony Ueli Maurer, który objął stanowisko 1 stycznia 2009, z biegiem czasu stał się przeciwnikiem transakcji. Uznał, że pozyskanie myśliwców pochłonie wszystkie rezerwy finansowe budżetu resortu w ciągu najbliższych 8 lat. To z kolei nie pozwoliłoby na realizowanie innych priorytetów sił zbrojnych.
Z drugiej jednak strony przedstawiciele władz wskazywali, że transakcja, powiązana z offsetem, przyniesie ożywienie dla gospodarki. Jeszcze kilkanaście tygodni temu zapewniali o kontynuowaniu przetargu zaraz po niemal pewnym odrzuceniu wniosku pacyfistów w zbliżającym się referendum.
Dlatego dużym zaskoczeniem była wczorajsza konferencja prasowa ministra obrony, Ueli Maurera, który zakomunikował o odwołaniu przetargu. Dodał, że procedura zostanie powtórzona po 2015.