Minister obrony Rumunii, Cornelius Dobritoiu poinformował, że jego kraj może kupić portugalskie myśliwce F-16A/B. Ich stan techniczny jest powyżej oczekiwań potencjalnego użytkownika.
Powołany przez ministerstwo obrony zespół, który oceniał możliwości pozyskania używanych F-16 w Holandii i Portugalii, ocenił stan portugalskich F-16 jako przewyższający oczekiwania. Minister Dobritoiu powiedział, że holenderska opcja zakupu jest już nieaktualna, ponieważ znalazł się inny nabywca.
Według słów ministra, zaproponowane przez Portugalię warunki sprzedaży samolotów nie obciążą w istotny sposób budżetu państwa. Szacuje się, że deficyt budżetowy wzrośnie tylko o 0,03-0,04 %. Finalną decyzję ma podjąć Najwyższa Rada Obrony Rumunii (CSAT), której przewodniczy prezydent. Minister zapowiedział, że zarówno on jak i zespół ekspertów będą rekomendować zakup portugalskich F-16.
Po wstąpieniu do NATO w 2004, Rumunia zobowiązała się do posiadania 48. myśliwców zgodnych z wymaganiami Sojuszu. Próby zainteresowania Bukaresztu nowymi samolotami – zarówno amerykańskimi, jak i europejskimi – nie dały rezultatów, z powodu zapaści finansów publicznych. Zbyt droga okazała się nawet opcja zakupu 24 używanych szesnastek w USA. Powodem była żądana cena – 1,3 mld USD (Rumunia odwleka zakup F-16, 11.06.2010).
Opcja portugalska musi być więc zdecydowanie tańsza. Faktem jest jednak, że w grę wchodzi prawdopodobnie także mniejsza liczba samolotów. Obie eskadry bojowe portugalskich wojsk lotniczych (FAP), 201. i 301. Wykorzystują obecnie wyłącznie samoloty w odmianie MLU. Oznacza to, że Lizbona może oferować nie więcej niż 20 maszyn modelu OCU, a więc przeznaczonych do zadań typowo myśliwskich, bez możliwości skutecznego atakowania celów lądowych czy morskich. Z drugiej jednak strony są one względnie nowe. Dostarczono je – jako nowe samoloty – w 1994.