Amerykański sekretarz obrony, Chuck Hagel poinformował, że istnieje możliwość realizowania zadań wojsk lądowych przy zmniejszeniu ich liczebności do 420-450 tys. żołnierzy zawodowych.
Amerykańskie cięcia budżetowe, znane w Polsce pod anglojęzyczną nazwą sekwestracja, dotknęły Pentagon jako ostatnie, wiosną br. Zwłoka, jaką udało się wojskowym uzyskać względem cywilnych resortów rządu, ograniczyła straty do ok. 9%, z planowanych 614 do 573 mld USD, z których 81 mln przeznaczono na działania zagraniczne. Doprowadziło to do poważnych problemów z finansowaniem działań w Afganistanie (Amerykańskie braki w Afganistanie, 2013-04-22), wymusiło ograniczenie do minimum ćwiczeń i remontów sprzętu (Amerykańska bieda, 2013-01-17) oraz do redukcji etatów i wprowadzenia przymusowych urlopów dla pracowników cywilnych.
Wszystkie te przedsięwzięcia mają jednak charakter okresowy. Na dłuższą metę (cięcia budżetowe będą prawdopodobnie realizowane przez całą dekadę) konieczne jest ograniczenie liczebności sił zbrojnych. W związku z tym w Pentagonie zainicjowano prace analityczne, które mają za zadanie określenie stopnia redukcji, bez utraty zdolności do realizowania podstawowych zadań.
Według wczorajszej wypowiedzi sekretarza Chucka Hagela, w odniesieniu do wojsk lądowych uznano, że istnieje możliwość zmniejszenia liczby żołnierzy zawodowych do 420-450 tys. i rezerwistów (Gwardii Narodowej oraz sił rezerwowych) do 490-530 tys.
Byłyby to najmniejsze liczby od kilkudziesięciu lat. W końcowym okresie Zimnej Wojny jednostki operacyjne US Army liczyły ok. 750 tys. zawodowych żołnierzy. W latach 1990., w okresie odprężenia wartość tę ograniczono do ok. 480 tys. Później, ze względu na wojny w Afganistanie i Iraku, liczebność była stale zwiększana, osiągając szczyt – 562 tys. zawodowych etatów w US Army – w latach 2010 i 2011. Już wtedy jednak było wiadomo, że wartość ta będzie spadać, wraz z wygaszaniem obu konfliktów.
Obecnie obowiązujące plany, sporządzone jeszcze przed sekwestracją, zakładały stopniowe ograniczanie liczebności żołnierzy zawodowych do 490 tys. Nowe, jeżeli zostaną wprowadzone, mogą przynieść w konsekwencji 15-17 mld USD oszczędności rocznie. Niestety, sekretarz Hagel poinformował, że będzie to zbyt mała kwota, w stosunku do potrzeb. Może to być zapowiedź jeszcze głębszych redukcji. Z drugiej jednak strony wielu obserwatorów uważa, że istnieje duże prawdopodobieństwo uniknięcia najbardziej pesymistycznego scenariusza, w przypadku większego niż prognozowano wzrostu gospodarczego.