Marynarka wojenna USA (US Navy) podjęła decyzję o wstrzymaniu naprawy i zezłomowaniu atomowego OP typu Los Angeles, USS Miami (SSN 755). W maju 2012 na jego pokładzie wybuchł pożar.
Przypomnijmy, że pod koniec maja 2012 na pokładzie USS Miami wybuchł pożar (Pożar USS Miami, 2012-05-24). Okręt znajdował się wówczas terenie Portsmouth Naval Shipyard (na zdjęciu), gdzie poddawany był pracom przeglądowo-remontowym.
Walka z pożarem trwała ponad 10 godzin. Zaangażowano w nią około 100 strażaków. Zanim udało się go opanować, ogień poważnie uszkodził przednie sekcje okrętu, w tym przedziały torpedowe, kabiny załogi i centrum dowodzenia. Nienaruszony pozostał wygaszony w chwili zdarzenia reaktor OP.
Po dokonaniu pierwszej oceny powstałych szkód, dowództwo US Navy podjęło decyzję o naprawie OP i przywróceniu mu pełnej zdolności bojowej. Koszt prac naprawczych oszacowano wówczas na co najmniej 400 mln USD (Naprawa USS Miami za 400 mln USD, 2012-06-07). Miały one trwać kilkadziesiąt miesięcy. W ich rezultacie, okręt miał powrócić do służby wiosną 2015.
Wraz z postępem pierwszych prac naprawczych, zdołano wykryć dodatkowe szkody spowodowane pożarem z 2012. Chodzi m.in. o przyspieszoną erozję części instalacji rurowych, zwłaszcza w tych sekcjach OP, które musiały zostać zatopione przez ratujące okręt ekipy strażackie. Wymusiło to na US Navy ponowne oszacowanie kosztów naprawy USS Miami, które w chwili obecnej ocenianie są na co najmniej 450 mln USD.
Wzrost kosztów naprawy USS Miami zmusił US Navy do podjęcia decyzji o wstrzymaniu całego procesu i ostatecznym zezłomowaniu okrętu. Powodem jest ogłoszona przez rząd federalny sekwestracja, czyli ograniczenie budżetu obronnego USA, z pierwotnych 614 do 573 mld USD.
Redukcja amerykańskiego budżetu obronnego oznacza w tym przypadku, że w roku fiskalnym 2014 (rozpoczynającym się 1 października) US Navy zabraknie 390 mln USD na kontynuację naprawy USS Miami. Brakujące środki finansowe musiałyby zostać przesunięte z przyznanych już na prace przeglądowo-remontowe innych okrętów marynarki wojennej USA. W dłuższej perspektywie czasowej doprowadziłoby to do ogólnego spadku potencjału bojowego tego rodzaju sił zbrojnych, co byłoby bardziej szkodliwe dla bezpieczeństwa państwa niż zezłomowanie USS Miami.