Altair


Autoryzacja


Resetuj hasło

Arjun i LEDS-150 w wojskach pancernych Indii

Wojska lądowe, Strategia i polityka, Przemysł zbrojeniowy, 15 lutego 2009

9 lutego 2009 nastąpił zwrot w historii czołgu Arjun. Pod presją polityków i okoliczności indyjskie wojska lądowe przyjęły go do uzbrojenia. Wcześniej, 27 stycznia 2009 Indie wybrały standardowy system aktywnej samoobrony czołgów - LEDS-150 szwedzkiego Saab'a.

Z systemem LEADS-150 Saab'a - zwycięzcą gigantycznego przetargu indyjskiego można się było zapoznać z bliska po raz pierwszy w Londynie podczas konferencji Light and Medium Armoured Vehicles, której partnerem był RAPORT-wto. Na zdjęciu: obrotowa, niesłychanie szybka wyrzutnia przeciwpocisków Mongoose-1. Takie wyrzutnie będą montowane na wieżach niemal wszystkich indyjskich czołgów / Zdjęcie: Wojciech Łuczak

Kolejne decyzje związane są z rosnącym z miesiąca na miesiąc napięciem na linii Indie - Pakistan i rysującą się perspektywą starcia pancernego. Starcia, które wbrew przewidywaniom teoretyków, może mieć charakter gigantycznej bitwy w stylu Kurska 1943. Zwarcia, które na dodatek może się skończyć konfliktem atomowym. Oba kraje bowiem posiadają znaczne arsenały nuklearne.

Na losy Arjuna (imię jednego z głównych bohaterów eposu Mahabharata), który miał być pierwszym indyjskim czołgiem poskładanym z zagranicznych klocków - komponentów i podzespołów renomowanych producentów (ponad 60% z importu: 1400-konny silnik niemieckiego MTU, przekładnia Renk, brytyjskie działo gwintowane kal. 120 mm, a nawet część amunicji - m.in. izraelskie kierowane pociski LAHAT), od początku wpływały zmiany rządzących kręgów politycznych Delhi. Program budowy Arjuna wypływał z doświadczeń wojny pancernej z Pakistanem, stoczonej w 1971, w której wzięły udział wozy z rodowodem z II wojny światowej. W późnych latach 1970. miał to być pojazd 40-tonowy, uzbrojony w gwintowaną brytyjską armatę kal. 105 mm - rodzaj indyjskiego Leoparda 1, bowiem wówczas Hindusi zapatrzeni byli we wzorce niemieckie. Po latach meandrów programowych Arjun jest niemal 60-tonowym monstrum z grodziowym, wielowarstwowym pancerzem... upodobnionym do Leoparda 2A4, ciągle daleką od doskonałości konstrukcją układu jezdnego i zawodnym systemem kierowania ogniem. Wóz nie przeszedł zwycięsko ciągle ponawianych prób i nadal pozostaje zawodny.

Zintegrowany układ sterujący systemem LEADS-150 SAAB'a (po lewej), oraz (po prawej) zespół laserowych czujników, które rozmieszczone na bronionym pojeździe stanowią pierwszą linię ostrzegania - wykrywają atak rakietowy na wóz bojowy / Zdjęcie: Wojciech Łuczak

Rozwój Arjuna pochłonął już 3,5 mld rupii, czyli 71,7 mln dolarów. Jednak nie zdecydowano się uruchomić jego seryjnej produkcji w indyjskim centrum pancernym w Avadi HVF (Heavy Vehicle Factory). Na razie zamówiono 124 czołgi serii ciągle przedprodukcyjnej, z czego, według niektórych źródeł, w różnych fazach montażu i nieustannego ulepszania znajduje się 85 pojazdów.

Nic dziwnego, że w grudniu 2007 politycy indyjscy zdecydowali, że dość już ciągnącego się w nieskończoność rozwoju Arjuna i postanowili uruchomić zupełnie nowy program koncepcyjny nowoczesnego czołgu przyszłości - Futuristic Main Battle Tank, znów o masie ponad 40 ton, tym razem z armatą rosyjskiego kalibru 125 mm (unifikacja amunicji). Partnerów przemysłowych postanowiono znaleźć za granicą. Przy czym oczekiwano, że wspólnik wyłożyłby 50% kwoty przeznaczonej na fazę badawczo-rozwojową, pozostałą część sfinansować miała indyjska rządowa agencja uzbrojenia - DRDO. Program ruszyć miał w kwietniu 2008 (Indyjski program czołgu przyszłości, Zawodny Arjun).

Tymczasem do końca lutego 2009 pierwszych 45 Arjunów, doprowadzonych do stanu bojowej używalności, przyjąć mają do uzbrojenia wojska lądowe Indii, wbrew oporowi korpusu oficerskiego i wbrew protestom generalicji. Wiosną 2009 wozy te sformować mają pierwszy pułk pancerny Arjunów. Inne pojazdy zostaną oddane do dyspozycji centrum przygotowania i treningu załóg - Armoured Corps Centre and School. Pułk znaleźć się ma - twierdzi Tribune - w składzie korpusu pancernego rozmieszczonego na granicy z Pakistanem.

Należy sądzić, że utrzymana zostanie w mocy decyzja dowództwa armii indyjskiej o rezygnacji z dalszych zamówień Arjunów (poza pułap dotychczasowych 124). Faktyczny krach programu własnego czołgu podstawowego zmusił Delhi do awaryjnych zakupów 310 czołgów T-90S w Rosji w 2001 (koszt produkcji Arjuna - ok. 168 mld rupii, czyli 3,5 mln USD, cena wozu rosyjskiego - 120 mld rupii). Po drugiej stronie granicy, do oddziałów pancernych Pakistanu od początku XXI wieku zaczęły trafiać zakupione na Ukrainie pochodne wozów T-80 z Charkowa (kontrakt z 1996 przewidywał dostawę 320 T-80UD za 650 mln USD). Od 2002 Kijów dostarcza dla Pakistanu nowe, 1200-konne turbodiesle montowane do lokalnie produkowanych czołgów Al-Khalid.

Obecną decyzję o szybkim wprowadzeniu do linii nadal niedoskonałego Arjuna należy wiązać z poważnymi kłopotami z dostawami części zamiennych dla już użytkowanych T-90S i problemami z opanowaniem licencyjnej produkcji tych wozów w zakładach w Avadi.

Oficjalnie program budowy 1000 czołgów, opatrzonych indyjskim mianem Bhishma - imieniem wojownika, innego bohatera Mahabharaty - ruszył w Avadi w 2003, a pierwszy pojazd wyjechał z wielką pompą z hali montażowej 8 stycznia 2004. Jednak były to wozy dostarczane w komponentach z Rosji i składane z pomocą specjalistów z kombinatu Uralwagonmaszzawod z Niżnego Tagiłu. Start indyjskiej produkcji zaplanowano na 2006, a potem przesunięto na 2007. Rosja nie dostarczyła jednak wielu technologii, na przykład produkcji dział kal. 125 mm. Były też i są nadal problemy z celnością bazującego na francuskich kamerach SKO. W efekcie w 2006 za 800 mln USD zdecydowano się sprowadzić bezpośrednio z Rosji następną partię gotowych T-90S. Dziś jednak wiadomo, że ambitny program przezbrojenia 45 pułków pancernych wojsk lądowych Indii w T-90S i lokalne Bishma do 2020 może być nierealny.

8 stycznia 2004: z hal zakładów w Avadi wyjeżdża pierwszy ukwiecony indyjski czołg Bhishma. Był to jednak złożony z rosyjskich komponentów całkowicie rosyjski T-90S. Wprowadzenie Arjuna do linii należy wiązać z kłopotami technicznymi z opanowaniem produkcji wozów Bhishma / Zdjęcie: The Hindu

Rozwój produkcji przeciwpancernych pocisków kierowanych w Pakistanie oraz powszechna dostępność granatników rodziny RPG (wytwarzanych także w sprzymierzonych z Islamabadem Chinach) sprawił, że wojska pancerne Indii zdecydowały się wyposażyć lwią część floty swoich czołgów podstawowych w aktywne systemy samoobrony. Do przetargu ogłoszonego w 2008 (RfP - 24 kwietnia 2008) stanęły wszystkie światowe konsorcja dysponujące mniej lub bardziej gotowymi zestawami aktywnej obrony wozów bojowych. Rafael zaproponował Trophy (nie zdążono przed operacją w Gazie wyposażyć weń czołgów Merkava), Israel Military Industries - dopiero rozwijanego i nie w pełni gotowego Iron Fist, Rosoboronexport - znana już Arenę-E, Raytheon - także prototypowy na razie system Quick Kill, projektowany dla Strykerów i futurystycznych wozów FCS, Niemcy z IBD Deisenroth - AMAP ADS, a Szwedzi z Saab - Land Electronic Defence System - LEDS-150. W szranki stanął także BAE Systems z bliżej nie sprecyzowanym rozwiązaniem.

Po ostrej procedurze selekcyjnej zwyciężyli Szwedzi i to oni dostarczyć mają aż 1657 zestawów aktywnej obrony czołgów o wartości 270 mln USD dla wszystkich indyjskich Bhishma, a także Arjunów i modernizowanych T-72. To największy na świecie program ochrony własnych czołgów najnowszymi systemami aktywnej obrony.

LEDS-150 składa się z laserowego układu ostrzegania o ataku rakietowym na wóz bojowy, systemu wykrycia nadciągającego pocisków i jego śledzenia oraz kilku obrotowych wyrzutni przeciwpocisków Mongoose-1, które niszczą je w odległości od 15 do 5 metrów od bronionego pojazdu z minimalnym niebezpieczeństwem dla własnej piechoty towarzyszącej czołgom.


Powiązane wiadomości


Drukuj Góra
www.altair.com.pl

© Wszelkie prawa zastrzeżone, 2007-2024 Altair Agencja Lotnicza Sp. z o. o.