Multi-National Security Transition Command - Iraq ujawniło, że 4 marca odbyły się iracko-amerykańskie rozmowy na temat szczegółów dostaw, zamówionych rok temu 140 czołgów M1A1SA Abrams. Pierwszy pułk tych wozów powinien rozpocząć normalne szkolenie w grudniu 2010.
Irackie wojska pancerne są wyposażone w czołgi T-72, w niewielkiej ilości odziedziczone po armii Saddama Husajna i wzmocnione 149 egz., pozyskanymi zza granicy.
Rok temu władze w Bagdadzie zwróciły się do rządu USA o zakup 140 Abramsów, 8 wozów ewakuacyjnych M88A2 i 800 innych pojazdów mechanicznych o wartości prawie 2,2 mld USD (zobacz: Abramsy nad Eufrat). Czołgi miały być używanymi pojazdami M1A1M, przystosowanymi do działań w warunkach pustynnych (stąd oznaczenie SA - Situational Awareness).
Zmiany polegają m.in. na zamontowaniu bardziej wydajnego systemu filtrowentylacyjnego, zmodernizowanych systemów obserwacji nocnej, elementów systemu Tank Urban Survivability (w standardowym wydaniu charakteryzuje się on m.in. zamontowaniem zdalnie sterowanego modułu uzbrojenia, opancerzenia stanowiska km ładowniczego, pancerza reaktywnego, chroniącego górną część boków kadłuba oraz systemu obserwacji termalnej), wreszcie silniki otrzymają nowe systemy kontrolne, które powodują wydłużenie okresów międzynaprawczych o połowę. Część z tych zmian wprowadzi kosztem 33 mln USD General Dynamics Land Systems.
Dostawy mają być zrealizowane w ciągu 18 miesięcy, w 4 partiach, po 35 egz. Pierwszy pułk czołgów, wyposażony w te pojazdy powinien rozpocząć szkolenie w grudniu 2010 (ostatnie czołgi trafią do Iraku w 2011).
Według części mediów, kontrakt jest wstępem do pozyskania 280, a docelowo nawet 700 Abramsów. Z drugiej strony inne dane świadczą o tym, że Bagdad zamierza oprzeć swoje siły pancerne aż na 2 tysiącach czołgów T-72, zmodernizowanych przez amerykańską Defense Solutions (zobacz: 2000 T-72 dla Iraku). Ze względu na aktualną sytuację finansową, prawdopodobnie żadna z tych propozycji nie zostanie jednak w pełni zrealizowana.