W Internecie pojawiło się zdjęcie prezentujące drugi potwierdzony wizualnie przypadek zniszczenia 155-mm samobieżnej armatohaubicy Krab w czasie walk na Ukrainie. Nie wiadomo w jaki sposób doszło do jego zniszczenia.
Rozerwane elementy kadłuba i wieży sugerują, że doszło do eksplozji amunicji przewożonej w pojeździe. Wśród możliwych przyczyn wymienić można przekroczenie przez załogę norm eksploatacyjnych (jak w przypadku pierwszego zniszczonego Kraba) lub oddziaływanie Rosjan. Brak zauważalnych zniszczeń otoczenia sugeruje, że nie był to najpewniej ogień kontrbateryjny Rosjan. Nie można wykluczać, że Krab został porażony uzbrojeniem precyzyjnym, takim jak amunicja krążąca Lancet. Otoczenie sugeruje jednak, że nie jest to egzemplarz porażony Lancetem z rosyjskiego nagrania, które pojawiło się w Internecie w ostatnich tygodniach.
Według ministra obrony Ukrainy Ołeksija Reznikowa do października Polska przekazała SZ Ukrainy 3 dywizjony Krabów (54 armatohaubice i wozy towarzyszące). Oznacza to, że w ciągu niespełna pół roku użycia na froncie zniszczono jedynie ułamek polskich armatohaubic produkowanych w HSW. Odznaczają się one bardzo wysoką skutecznością i sprawnością techniczną zbierając bardzo pozytywne opinie ukraińskich artylerzystów.
Są uzbrojone w 155-mm haubicę z lufą o długości 52 kalibrów zapewniającą wysoką precyzję ognia i dużą donośność. Może strzelać dowolną amunicją w standardzie NATO, choć w warunkach pokojowych wymagana jest certyfikacja poszczególnych typów. W Internecie pojawiły się jednak materiały prezentujące strzelanie z Kraba amerykańską amunicją Excalibur. Ponadto Kraby są wyposażone w zautomatyzowany system dowodzenia Topaz zapewniający dużą szybkość działania i współpracujący z bsl, a także nowoczesny układ napędowy i zawieszenie zapewniające wysoką mobilność. Są to elementy, dzięki którym Krab ma istotną przewagę nad artylerią rosyjską (7. Zuzana przekazana Ukraińcom, 2022-11-21, 3 dywizjony Krabów na Ukrainie, 2022-10-18).