Nie zmniejszają się wątpliwości, dotyczące ceny samolotów F-35. Przedstawiciele USAF proponują Lockheed Martinowi zdecydowanie niższe środki, niż szacowane wcześniej przez Pentagon.
Obecnie trwają negocjacje między Lockheed Martinem a wojskami lotniczymi USA, w sprawie cen i warunków dostaw 4. transzy Lightningów II z produkcji niskoseryjnej. USAF ma otrzymać dzięki temu 32 samoloty F-35A.
Ubiegłoroczne przewidywania Pentagonu, a konkretnie biura CAPE, zajmującego się szacowaniem kosztów i wdrażaniem nowych systemów uzbrojenia, wskazywały, że cena jednostkowa F-35A będzie wynosiła 92 mln USD (zobacz również: Słaby dolar a F-35).
David van Burden, asystent sekretarza ds. zakupów USAF, stwierdził jednak, że negocjatorzy USAF nie będą kierowali się tymi szacunkami. Ich celem ma być maksymalne zbicie ceny do odpowiedniego poziomu.
Co to oznacza? Biorąc pod uwagę doświadczenia z poprzednich rund rozmów, wojsko zaproponuje kwotę nawet o 40% niższą. Ostateczna cena zakupu będzie prawdopodobnie o ponad 20% niższa, czyli zamknie się w przedziale 70-75 mln USD.
Nie oznacza to jednak, że będzie to kwota ostateczna. Bardzo często Pentagon dopłaca do zakupów. Po drugie, amerykańscy podatnicy z osobnych funduszy opłacają program badawczo-rozwojowy F-35. Wreszcie, nie wiadomo, co kryje się pod określeniem koszt jednostkowy/
Przypomnijmy, że w preliminarzu budżetu departamentu obrony na 2011 wstępnie przydzielono 8,7 mld USD na zakup 43 egz. F-35 różnych wersji, co daje w konsekwencji kwotę ponad 2,5-krotnie większą (zobacz: 200 mln USD za F-35).
Wszystko to powoduje, że na określenie ceny seryjnego samolotu przyjdzie poczekać, zgodnie z wcześniejszymi zapowiedziami, przynajmniej 2-3 lata.