Oficjalnie 6 miesięcy kampanii lotniczej nad Libią będzie kosztowało brytyjskich podatników 260 mln GBP. Francis Tusa, wydawca Defence Analysis uważa, że kwota jest kilka razy większa.
Według czerwcowego oświadczenia Liama Foxa ministra obrony, dodatkowe koszty operacyjne, związane z interwencją w Libii, zamkną się między marcem a wrześniem kwotą 120 mln GBP. Dodatkowe 140 mln pochłonie zakup uzbrojenia, zużytego w czasie bombardowań (zobacz: Funty przeciw Libii).
Całkowicie innego zdania jest Francis Tusa, wydawca Defence Analysis. Według jego szacunków, prawdziwy koszt operacji do końca sierpnia zamyka się w przedziale od 850 mln do 1,75 mld GBP, w zależności od zastosowanej metodologii.
Uznał on, że resort obrony zaniża koszty godziny lotu samolotów bojowych, jak i cenę uzbrojenia. Dla przykładu, stwierdza, że jedna misja Tornado GR4 wymaga 35 tys. GBP, zaś Eurofightera Typhoona 45 tys. GBP. Określił cenę bomby Paveway IV na 50 tys., a lotniczy ppk Brimstone na 183 tys. GBP. Koszt dzierżawy włoskiej bazy Gioia del Colle ma - według niego - wynosić 10 mln GBP.
Tusa poinformował, że wyliczenia te biorą pod uwagę wartości minimalne i nie obejmują ostatnich kosztów, a także części wydatków początkowych, w tym środków, jakie resort obrony musiał wydać na wynajęcie samochodów firmy przewozowej Eddie Stobard, dla transportowania urządzeń i zapasów RAF do Włoch.
Brytyjczycy wykorzystują do ataków na Libię - a obecnie na dwie ostatnie enklawy, znajdujące się pod kontrolą zwolenników Muamara Kadafiego - 32 samoloty, śmigłowce, w tym szturmowe oraz siły morskie, w tym okręty patrolowe, śmigłowcowiec, okręt podwodny i trałowiec. Według oficjalnych informacji ministerstwa obrony, brytyjskie samoloty wykonały do tej pory 1600 misji bojowych, niszcząc 900 celów.