Południowokoreańska agencja zamówień wojskowych DAPA poinformowała, że do przetargu na dostawy myśliwców wielozadaniowych nie zgłosiły się przedsiębiorstwa z Rosji.
W ramach stopniowego zastępowania przestarzałych myśliwców F-4 Phantom II i F-5E Tiger II - do tej pory stanowiących połowę z ok. 480 samolotów bojowych wojsk lotniczych Republiki Korei - Seul zakupił już pierwszą partię rodzimych lekkich myśliwców FA-50 (zobacz: Korea Płd. kupiła 20 FA-50) oraz 61 ciężkich Boeingów F-15K (zobacz: Kolejne F-15K dla Korei).
W połowie ubiegłego roku agencja DAPA ujawniła listę potencjalnych dostawców dla ostatniego, trzeciego z planowanych przetargu na nowoczesne myśliwce wielozadaniowe (poprzednie dwie edycje, FX-I i FX-II wygrał Boeing). Wśród przedsiębiorstw, które mogły ubiegać się o dostawy 40-60 samolotów o szacowanej wartości 8,3 bln wonów (ok. 7,3 mld USD), znalazły się Lockheed Martin z F-35, Boeing z najnowszą wersją F-15SE (zobacz: Uzbrojony Silent Eagle), EADS z Eurofighterem i Suchoj z PAK FA (T-50).
Niestety, jak podali przedstawiciele DAPA, Rosjanie nie zgłosili swojego akcesu do przetargu. Termin przyjmowania zgłoszeń upłynął w ostatni piątek.
Miejsce Rosjan mogą zająć Szwedzi, oferujący najnowszą wersję Gripena. Kwestia ta nie jest jednak przesądzona. Samolot Saaba nie spełnia wielu wymagań południowokoreańskich wojsk lotniczych. Agencja zamówień wojskowych przyjęła co prawda zgłoszenie, jednak sami oferenci podkreślają, że muszą ponownie przeanalizować sytuację i zdecydować, czy przystąpić do kolejnego etapu przetargu.
Planuje się, że do 18 czerwca wszyscy sprzedający powinni przesłać swoje oferty, a wybór zwycięzcy zostanie ogłoszony w październiku. Faworytami są Amerykanie, tradycyjni dostawcy uzbrojenia, szczególnie lotniczego dla sił zbrojnych Republiki Korei. Kraj ten - podobnie zresztą jak m.in. Japonia - określany jest często jako protektorat wojskowych USA, ze względu na stopień uzależnienia od gwarancji politycznych i wojskowych Waszyngtonu.