Altair


Autoryzacja


Resetuj hasło

Gorąco na linii Indie-Pakistan

Strategia i polityka, Wojska lądowe, 10 stycznia 2013

Relacje pomiędzy obydwoma państwami uległy na początku br. gwałtownemu pogorszeniu. Przyczyną jest seria incydentów granicznych, w wyniku których zginęło już trzech żołnierzy.

Trumna z ciałem jednego z indyjskich żołnierzy zabitych w trakcie wtorkowego ataku / Zdjęcie: StraitsTimes

Do ostatniego z incydentów doszło we wtorek. Zaledwie dwa dni po wymianie ognia pomiędzy indyjskimi i pakistańskimi pogranicznikami (Znowu strzały w Kaszmirze, 2013-01-07). W jej wyniku śmierć poniósł jeden z Pakistańczyków.

Według relacji przekazywanych przez czynniki wojskowe w New Delhi, indyjski patrol został we wtorek ostrzelany przez nieznanych sprawców w pobliżu linii demarkacyjnej na terenie Kaszmiru (Dystrykt Poonch). W wyniku zdarzenia zginęło dwóch Hindusów. W trakcie trwającej 30 minut wymiany ognia napastnicy mieli w sposób okrutny obejść się z ciałami poległych wojskowych. Jednemu z nich m.in. odcięto głowę.

O atak został oskarżony Pakistan. Islamabad zaprzecza tym zarzutom. W swojej obronie pakistańskie władze chcą odwołać się do społeczności międzynarodowej, która miałaby zbadać całe zajście. Mogłaby się tym zająć specjalna oenzetowska grupa Military Observer Group in India and Pakistan (UNMOGIP), powołana przed laty do monitorowania zawieszenia broni między stronami na terenie spornego obszaru Kaszmiru. Oddanie ewentualnego dochodzenia w ręce UNMOGIP jest tym bardziej prawdopodobne, że grupa otrzymała już oficjalne wezwanie do zbadania okoliczności niedzielnego starcia.

Wtorkowy incydent zaognił i tak niełatwe relacje pomiędzy obu krajami. Indyjskie ministerstwo spraw zagranicznych wezwało do siebie pakistańskiego ambasadora z żądaniem wyjaśnienia całej sprawy. Poza samym faktem ataku duże kontrowersje wzbudza bowiem kwestia tego, kto był napastnikiem. Zwłaszcza w kontekście okaleczenia ciał poległych żołnierzy.

W indyjskich mediach zaczęły pojawiać się przypuszczenia, jakoby atak przeprowadzili żołnierze formacji sił specjalnych pakistańskiej armii – Special Service Group (SSG). Przemawiałaby za tym niewielka liczebność napastników (7-8 osób) oraz fakt, że przygotowali oni zasadzkę w wyjątkowo dogodnym miejscu: po indyjskiej stronie linii demarkacyjnej, w miejscu ograniczonej widoczności, co potęgowały trudne warunki pogodowe. Tymczasem działający na terenie Kaszmiru ekstremiści z reguły atakują w większych grupach.


Powiązane wiadomości


Drukuj Góra
www.altair.com.pl

© Wszelkie prawa zastrzeżone, 2007-2024 Altair Agencja Lotnicza Sp. z o. o.