Termin balistyka wywodzi się z greckiego słowa ballo czyli rzucam. Choć od dawnego miotania kamienia z procy, strzały z łuku czy kamiennego głazu z machiny oblężniczej minęło kilkaset lat, a dzisiaj pocisk ze sztucera lub ruch rakiety jest o wiele bardziej złożonym procesem, to jednak określenie pozostało. Teoretyczne rozważania na temat ruchu pocisków znajdujemy w pracach Leonarda da Vinci, choć zapewne i wcześniejsi twórcy machin miotających musieli zastanawiać się nad ich donośnością, celnością i skutecznością. Jednak pierwszy raz słowo balistyka użyte zostało dopiero w połowie XVII wieku przez Marsenna, w dziele opisującym lot pocisku.
Zjawisko strzału jest bardzo skomplikowane, zaś działanie pocisku zależne jest od szeregu różnych, wpływających na siebie, ale często bardzo odmiennych procesów. Podzielono więc balistykę jako naukę na balistykę wewnętrzną (opisującą zjawiska zachodzące w lufie i ich wpływ na ruch pocisku), balistykę zewnętrzną (zajmującą się wpływem czynników zewnętrznych i konstrukcji pocisku na jego zachowanie w czasie lotu oraz określeniem parametrów tego lotu) i balistykę końcową, inaczej zwaną przycelną. Ta ostatnia zajmuje się badaniem zjawisk występujących podczas uderzenia pocisku w cel, wnikania w jego materię i oddziaływania na niego, a jednocześnie oddziaływania celu na konstrukcję pocisku.
To wzajemne oddziaływanie na siebie celu i pocisku ma bardzo istotne znaczenie w procesie niszczenia tego pierwszego. Chodzi bowiem o takie wykorzystanie materii celu i konstrukcji pocisku, aby deformacje pocisku zaistniałe podczas uderzenia, a później wnikania, powodowały jak najszybsze pozbawienie życia przy jak najmniejszym zniszczeniu pocisku. Otrzymujemy zatem dodatnie sprzężenie zwrotne: cel deformuje pocisk, lecz to odkształcenie pozwala mu lepiej go zniszczyć. Innymi słowy, pozbawienie życia powinno być pewne i szybkie, aby nie przysparzać zwierzynie niepotrzebnych cierpień. Mówimy przecież o polowaniu i pozyskaniu zwierzyny, a nie o działaniach wojennych mających zniszczyć umocnienia przeciwnika. (ciąg dalszy w numerze)