Optyka produkowana przez Swift Sport Optics jest obecna na rodzimym rynku od kilku dobrych lat, zaś sama marka jest znana na amerykańskim rynku od połowy lat 1920. Są to lunety dość przyzwoitej klasy, znane przede wszystkim strzelcom sportowym, co dotyczy zwłaszcza modelu o parametrach 6-24x50.
Soczewki dostarcza znany niemiecki producent Schott, zaś sama produkcja obywa się w Korei Południowej. Celowniki mają pełne, wielowarstwowe pokrycia przeciwodblaskowe szkieł, są mgło- i wodoodporne. Przepuszczalność światła na pojedynczej soczewce dochodzi do 96%.
Warto zwrócić uwagę zwłaszcza na nowe celowniki, o niskim zakresie powiększeń i znacznym polu widzenia. Jest to sprzęt o specyficznym przeznaczeniu, sprawdzający się przede wszystkim przy szybkim celowaniu do zwierza, znajdującego się w ruchu. Aktualnie na naszym rynku dostępne są dwie lunety Swift do polowań pędzonych (zbiorowych). Pierwsza ma parametry 1-4x24, druga zaś 1,5-4,5x32.
Celownik optyczny Premier 1-4 x 24 ma tubus o średnicy 30 mm i podświetlenie centralnego znaku celowniczego. Jedenastostopniowy mechanizm regulacji podświetlenia umieszczony jest na trzecim bębnie, z lewej strony lunety, naprzeciw bębna poprawek bocznych.
Optyka posiada centralną siatką celowniczą nr 4, przy czym kropka umieszczona jest nie na przecięciu cienkich linii, ale w wolnej przestrzeni. Siatka znajduje się w pierwszym planie, rośnie więc wraz ze wzrostem powiększenia. I choć w optyce coraz mniej ceni się siatki w planie europejskim, trzeba stwierdzić, iż taki krzyż w lunecie przeznaczonej na polowania zbiorowe absolutnie nie przeszkadza. Dlaczego? Otóż nie jest ona przeznaczona do strzelań precyzyjnych, a jedynie do komorowego trafiania grubej zwierzyny. Tłustą, czerwoną kropkę łatwiej umieścić na tle ciemnej sierści, niż drobny punkt. Jeżeli jednak komuś wielkość znaku przeszkadza, wystarczy ograniczyć powiększenie do 1,5-2x. Sam mechanizm regulacji natężenia działa dobrze, nie daje poświaty bocznej. (ciąg dalszy w numerze)