Kilka lat temu szwedzka armia, unowocześniając swoje uzbrojenie strzeleckie, skierowała na rynek cywilny olbrzymią liczbę starych karabinów powtarzalnych. Niewielka część tego arsenału trafiła również do Polski. Był to dobry moment, bowiem w owym czasie rynek broni kulowej w kraju był ubogi, zaś większość sztucerów, ze względu na ceny, pozostawała niedostępna dla zwykłego myśliwego.
Wielu, z konieczności, użytkowało broń wykonaną na bazie karabinu Mosin-Nagant. Choć z reguły sztucery wykonane z broni wojskowej znacznie ustępują modelom przygotowanym od początku do celów łowieckich, to w przypadku szwedzkich Mauserów dystans ten nie był mocno zauważalny. Karabiny ze Szwecji bazują na nieco wcześniejszej odmianie słynnego Mausera wz.1898, mianowicie na modyfikacji z 1896.
W końcu lat 80. XIX wieku w wielu krajach prowadzono wszechstronne badania karabinów powtarzalnych. Nową epokę zapoczątkował francuski Lebel z 1886. Jednak żaden ze wzorów nie zdobył większego uznania międzynarodowego, do chwili pojawienia się słynnego Mausera z 1893, kalibru 7 mm x 57, wprowadzony do uzbrojenia sił zbrojnych Hiszpanii.
W hiszpańskim Mauserze zwracał uwagę nowy, dwurzędowy magazyn, całkowicie ukryty w łożu. Okazał się on bardzo pewny w działaniu, znacznie lepszy niż jednorzędowe magazyny Mosina/Naganta czy Mannlichera (Carcano). Po wystrzeleniu ostatniego naboju, zwolniony podajnik uniemożliwiał zamknięcie zamka, co natychmiast sygnalizowało strzelcowi konieczność doładowania broni. Dawało to oszczędność cennych sekund, rzecz niebagatelną w warunkach polowych. Pewne ryglowanie (za pomocą dwóch symetrycznych rygli zaporowych umieszczonych z przodu zamka), jest do dzisiaj stosowane, nawet w broni przeznaczonej pod mocne naboje. Hiszpański Mauser zasłynął przede wszystkim dzięki Burom, potomkom holenderskich osadników, którzy perfekcyjnie wykorzystali jego zalety w wojnie z Wielką Brytanią.
W 1894, po czterech latach współpracy Mausera ze specjalistami ze Szwecji, pojawił się przeprojektowany wariant hiszpańskiego wz.1893. Próby poligonowe udowodniły przydatność nowej broni i w 1896 karabin został przyjęty w szwedzkiej armii, jako Gevär m/96. Pierwsze dostawy realizował Mauser, następnie produkcję licencyjną kontynuowała firma Carl Gustaf Gevärsfaktoriet z Eskilstuna, która produkowała karabiny aż do 1944. Karabin M96 charakteryzował się zmniejszonym kalibrem - 6,5 mm x 55. Pocisk o prędkości początkowej 725 m/s na dystansie 100 metrów przebijał 10-mm blachę stalową, deski sosnowe o grubości aż 960 mm oraz penetrował na 280 mm worki z piaskiem i na 690 mm gliniasty grunt. Jednocześnie dawał dwukrotnie lepsze skupienie od carskiego Mosina wz.1891, mimo iż ten ostatni miał lufę dłuższą o 50 mm. Pod względem celności, w klasie karabinów powtarzalnych szwedzki M96 oceniany był bardzo wysoko. Oczywiście jest to zasługą ponadczasowej konstrukcji, jak i potwierdzeniem wysokiej klasy stali czy dobrej kontroli jakości procesu produkcji. Z lewej strony komory zamkowej znajdował się charakterystyczny występ dla dużego palca lewej ręki, którym zgodnie z instrukcją wciskało się naboje z łódki. Zamek miał możliwość napinania iglicy po niewypale (bez otwierania zamka).
Choć w 1898 pojawił się najlepszy z Mauserów, przyjęty na uzbrojenie zarówno armii niemieckiej, jak i szeregu innych, to tak naprawdę nie było w nim istotnych różnic w stosunku do wzoru szwedzkiego. Usunięto tylko ostatnią, nieznaczną wadę M96, napinanie iglicy przy zamykaniu zamka. Zrezygnowano również z możliwości napinania iglicy bez otwierania zamka, doświadczenie wykazało małą przydatność tego rozwiązania. Mauser wz.1898 nie był wcale celniejszy od wzoru szwedzkiego - mocniejszy nabój 7,92 mm x 57 powodował zwiększony odrzut i szybko męczył strzelca.
(ciąg dalszy w numerze)