Rosyjski minister spraw zagranicznych, Siergiej Ławrow ujawnił, że Moskwa zgodziła się na transport przez własne terytorium amerykańskich samochodów patrolowych.
Rozmowy, poświęcone kwestii transportu zachodniego wyposażenia wojskowego przez terytorium Rosji, odbyły się w ubiegłym tygodniu. Wcześniejsze ustalenia pozwalały USA i innym krajom NATO na transportowanie koleją wyposażenia wojskowego, z wyłączeniem broni, oraz do 12 lotów samolotów transportowych dziennie, przy czym ta druga opcja wykorzystywana jest tylko częściowo (zobacz: 20 tys. Amerykanów nad Rosją).
W czasie dzisiejszej rozmowy ze swoim afgańskim odpowiednikiem, Zalmajem Rasulem, minister Ławrow ujawnił, że umowa z 2009 została wzbogacona o punkt, pozwalający na tranzyt przez Rosję amerykańskich, opancerzonych samochodów patrolowych. Mimo, że szef rosyjskiej dyplomacji nie podał szczegółów, prawdopodobnie chodzi o transport koleją, wielokrotnie tańszy od lotniczego.
Wystarczy przypomnieć, że koszt przewozu z USA na Bliski Wschód jednego wozu klasy MRAP, o masie 16-32 t, na pokładzie wielkich transportowców C-17 i C-5, kosztował dwa lata temu 750 tys. USD. Alternatywny transport morski to dodatkowy wydatek jedynie 13 tys. USD.
W przypadku ruchu kolejowego, cena ta może być nieco wyższa, jednak pozwala na ominiecie coraz bardziej niebezpiecznej drogi przez Pakistan (zobacz: Ataki na konwoje) i znaczne skrócenie czasu dostaw, szczególnie w północne rejony Afganistanu.