Altair


Autoryzacja


Resetuj hasło

Katarczycy pomagali rebeliantom

Strategia i polityka, 27 października 2011

Setki żołnierzy z Kataru pomagały libijskim rebeliantom, ujawnił gen. dyw. Hamad bin Ali Al-Atiya, szef sztabu generalnego tego kraju. Służyli głównie jako doradcy i oficerowie łącznikowi.

Parada wojskowa w stołecznym Doha, w 2009. Zwraca uwagę malowanie twarzy żołnierzy. To nietypowe maskowanie (szczególnie na pustyni...), pozwala ukryć różnorodność etniczną żołnierzy. Niespełna milionowe państwo posiada siły zbrojne, liczące ok. 11 500 żołnierzy. Rodowici Katarczycy stanowią jedynie trzecią część z nich. Pozostali pochodzą z różnych krajów, głównie muzułmańskich. Batalion czołgów, który w 1991 brał udział w walkach o przeciwko Irakijczykom (w tym o Al-Hafdżi), składał się w większości z Pakistańczyków. Owa różnorodność musiała być istotnym atutem w działaniach w Libii

Katar był oficjalnie jednym z aktywnych uczestników działań nad Libią, wydzielając grupę w składzie 6 myśliwców Dassault Mirage 2000-5EDA i 2 ciężkich transportowców Boeing C-17 Globemaster III, co stanowi dużą część wojsk lotniczych tego kraju.

Jednocześnie jednak, już nieoficjalnie, Katar skierował do rebeliantów, walczących w Libii z oddziałami wiernymi Muammarowi Kaddafiemu, kilkuset żołnierzy. To prawdopodobnie więcej, niż każde z innych, zaangażowanych w kampanię lądową państw. Wiadomo bowiem, że swoich doradców skierowali do Bengazi (stolicy rebelii) Brytyjczycy i Francuzi (zobacz: Więcej ataków i oficjalni doradcy). Według samych Libijczyków, na terenie ich kraju mogły działać również niewielkie siły specjalne z tych państw, a także instruktorzy, szkolący rebeliantów. Swoich żołnierzy, w podobnych celach, wysłali prawdopodobnie również Amerykanie i Egipcjalnie.

Istniały pogłoski, że instruktorów wysłał też Katar. Żołnierze z tego kraju mieli szkolić ochotników Brygady Trypolitańskiej, formacji liczącej początkowo kilkuset, a później ponad tysiąc bojowników, obficie wyposażonych w nowoczesny sprzęt, głównie łączności i dowodzenia. Brali oni udział w większości walk ostatnich etapów wojny.

Obecnie informacje te zostały oficjalnie potwierdzone przez szefa sztabu generalnego katarskich sił zbrojnych. Gen. dyw. Hamad bin Ali Al-Atiya powiedział, że podlegli mu żołnierze obecni byli na wszystkich frontach działań, zarówno jako instruktorzy, jak i oficerowie łącznikowi między siłami rebeliantów i NATO. Brali oni również udział w planowaniu operacji wojskowych.

Informacja ta stawia w nowym świetle wojnę w Libii. Stopień zaangażowania sił zagranicznych okazuje się znacznie większy, niż można było przypuszczać. Faktem jest, że działania lotnictwa umożliwiły pokonanie sił lojalistów, a pomoc doradców w planowaniu na szczeblu operacyjnym był aż nadto widoczny (zobacz: Muamar Kaddafi został zabity), jednak udział nie mniej niż setek żołnierzy (bo przecież nie chodzi tylko o Katarczyków), musiał wywrzeć bezpośredni wpływ również na poziomie taktycznym.

Potwierdza to fakt bardzo dobrego współdziałania sojuszniczego lotnictwa z rebelianckimi oddziałami. Jedynie w pierwszym okresie po odzyskaniu przez nich inicjatywy, dochodziło do nielicznych przypadków ostrzelania powstańczych kolumn zmotoryzowanych i pododdziałów czołgów. W ostatnich miesiącach wojny, mimo dynamicznie prowadzonych działań manewrowych, przypadków takich w zasadzie nie było.


Powiązane wiadomości


Drukuj Góra
www.altair.com.pl

© Wszelkie prawa zastrzeżone, 2007-2024 Altair Agencja Lotnicza Sp. z o. o.