Według zapewnień syryjskich rebeliantów, w czwartek, w odstępie kilku godzin zestrzelili oni dwa rządowe samoloty w rejonie Maaret al-Numan.
Samoloty miały zostać zestrzelone przy pomocy broni strzeleckiej (prawdopodobnie przeciwlotniczych wukaemów) na przestrzeni zaledwie kilku godzin, w pobliżu miasta Maaret al-Numan na północnym-zachodzie kraju. Do zniszczenia jednego z samolotów przyznało się w opublikowanym w Internecie filmie video rebelianckie ugrupowanie Ahfad al-Rasul (Wnukowie Proroka). Nie podano o jaką maszynę konkretnie chodzi. Wspomniano jedynie, że był to Suchoj. Wojska lotnicze Syrii dysponują dwoma typami maszyn bojowych tego producenta: Su-22 i Su-24. Obydwie konstrukcje są intensywnie wykorzystywane do zwalczania rebeliantów występujących przeciwko reżimowi Baszara al-Asada.
Jeżeli doniesienia te są prawdziwe, potwierdzają kolejne straty rządowych lotniczych wojsk. Do tej pory udało się udokumentować zestrzelenia lub uszkodzenie zaledwie kilkunastu statków powietrznych, głównie śmigłowców rodziny Mi-8/17. Wiadomo również, że rebelianci dysponują ograniczoną liczbą naramiennych wyrzutni przeciwlotniczych, co wymusiło zmianę taktyki wykorzystania lotnictwa (Zestrzelenia syryjskich statków powietrznych, 2012-12-02).
Działania lądowe w Syrii toczone są w ostatnich ze zmiennym szczęściem. Sukcesy odnoszą zarówno rebelianci (przejęcie kontroli nad bazą wojsk lotniczych Al-Jarrah, 46 km na wschód od Aleppo, największą w kraju elektrownią wodną Taqba we wschodniej prowincji Ar-Rakka oraz miastem Shadade w północno-wschodniej prowincji Al-Hasaka), jak i siły rządowe, którym udało się odbić część utraconych wcześniej baz i miejscowości.
Nie zmienia to jednak faktu, że od listopada 2012 antyrządowe ugrupowania zepchnęły wojsko do defensywy i są bliskie opanowania północnej części kraju. Kontrolują już większość miejscowości nad granicą z Turcją i zablokowały jednostki rządowe broniące zachodniej części Aleppo, największego miasta regionu. Trwają także walki na południu (w rejonie Damaszku) w centrum kraju (m.in. o Homs). Jedynie stosunkowo niewielka nadmorska enklawa, z miastami Latakia, Tartus i położone bardziej w głębi lądu Hims (Homs), pozostaje niezagrożonym na razie bastionem sił rządowych.
Dzisiaj opublikowano też informację o śmierci jednego z oficerów irańskiego Korpusu Strażników Rewolucji Islamskiej (Pasdaranu), Hessama Choshnewisa. Według Teheranu, był on inżynierem wojskowym, od kilku lat uczestniczącym w odbudowie Libanu. Ostatnie dni spędził w Damaszku, konsultując plany odbudowy Aleppo. We wtorek, w drodze powrotnej do Bejrutu został zabity, prawdopodobnie przez rebeliantów. Irańczycy oskarżają jednak o zamach agentów izraelskiego wywiadu. Teheran jest najbliższym sojusznikiem syryjskiego rządu, bezpośrednio zaangażowanym w konflikt. Z kolei rebelianci mogą liczyć na podobne wsparcie części krajów arabskich.