Altair


Autoryzacja


Resetuj hasło
Autor: Zbigniew Masłowski

Rhino to nazwa nadana południowoafrykańskim pociskom, które cieszą się dobrą sławą na świecie. Choć do tej pory nie były znane w Polsce, to jednak niebawem ma się to zmienić. Rhino to skrót od rhinoceros - nosorożec. Można to sobie tłumaczyć jako pociski na nosorożca (takie też są w ofercie producenta), ale - biorąc pod uwagę, że wytwarzane są również w kalibrach małych (.222 czy .223), nieco większych (.308 czy .30-06) i innych - raczej warto stwierdzić, że nazwa odzwierciedla ich działanie. Pewne i precyzyjne, służące myśliwemu w każdej sytuacji - groźne dla zwierza, tak jak nosorożec dla myśliwego.

Przykład pocisków Rhino Bullets - pewne i precyzyjne, służące myśliwemu w każdej sytuacji i groźne dla zwierza, tak jak nosorożec dla myśliwego / Zdjęcie: Jacek Kowalski

Założyciel firmy, Kobus van der Westhuizen, urodził się w 1948 w Południowej Afryce. Po zakończeniu służby wojskowej (a był płetwonurkiem bojowym) zaczął pracować u Mercedesa, gdzie po sześciu latach został szefem kontroli jakości. Ta dbałość o jakość będzie mu towarzyszyła w każdej późniejszej pracy, a zmieniał je dość często, nabywając doświadczenia w różnych dziedzinach, choćby jako poławiacz diamentów u południowoafrykańskich wybrzeży, czy kierownik produkcji w zakładzie wytwarzającym gumę. W końcu, w wieku 45 lat, zrezygnował ze stanowiska kierowniczego pewnej spółki i zaczął eksperymentować z tworzeniem niewielkich partii nabojów dla siebie i swoich przyjaciół. Okazało się, że zapotrzebowanie na jego produkty jest tak duże, że niejako wymusiło na nim uruchomienie w 1997 zakładu wytwarzającego pociski - Rhino Bullets. Przy czym nie było to specjalnie trudne zadanie dla człowieka mającego ogromną wiedzę na temat produkcji i marketingu. Van der Westhuizen zdawał sobie sprawę, że nie dysponuje tak wyrafinowanym sprzętem i zapleczem projektowym, jak wielcy światowi producenci amunicji, ale z drugiej strony miał za sobą ponad 40-letnie doświadczenie w polowaniach na terenie Afryki. Biorąc zaś pod uwagę jego kontakty z profesjonalnymi myśliwymi, zarówno miejscowymi, jak i europejskimi i amerykańskimi, mógł się bardzo szybko przekonać, ile są warte jego wyroby. Tym samym, grono ponad 50 zawodowych łowców został stałymi testerami jego nabojów, ciągle wymuszając poprawę ich charakterystyk - profesjonalista nie zadowoli się byle czym. W ciągłym dążeniu do doskonałości stosował proste hasło: następna partia pocisków musi być lepsza. Brzmi to niemal jak slogan, iż ilość przechodzi w jakość, jednak w przypadku wyrobów van der Westhuizena działa to nad wyraz dobrze.

Typowy pocisk Rhino Bullets, jego przekrój (wyraźnie widoczny jest ołowiany trzpień w miedzianym płaszczu) oraz przykłady, jak regularnie rozkwitają pociski po trafieniu w cel / Zdjęcie: Rhino Bullets

Charakterystyka

Pociski produkowane przez Rhino Bullets charakteryzuje bardzo małym ubytkiem masy w tuszy zwierza. W artykule dotyczącym balistyki końcowej (opublikowanym w BiA 02/2008) napisałem, że obecnie przeplatają się dwie koncepcje konstrukcji pocisku. Pierwsza twierdzi, że pocisk tracący dużo masy w zwierzu razi wieloma małymi odłamkami układ nerwowy i istotne dla życia części ciała. Druga mówi o tym, że istotne jest jak najgłębsze wnikanie w tuszę, aby do tych istotnych dla życia elementów przekazać maksimum niszczącej energii. W przypadku małej i niegroźnej zwierzyny, pierwsze podejście może okazać się bardziej skuteczne, jednak druga koncepcja jest znakomita podczas polowania na groźnego i dużego zwierza, gdyż dzięki małemu ubytkowi masy pocisk nie jest tak szybko wyhamowany w tuszy i wielokrotnie przestrzeliwuje ją na wylot powodując śmiertelny szok. Trzeba pamiętać także, że przechodzący przez tuszę pocisk tworzy kanał o nieregularnej średnicy, wielokrotnie większej od jego własnej średnicy. Kanał ten poraża istotne dla życia części organizmu zwierza. Jeśli jeszcze dodamy do tego przekazanie tej energii w odpowiednim miejscu tuszy, to uzyskujemy odpowiedź, dlaczego pociski Rhino zdobyły taką popularność.

Konstrukcja

Pociski Rhino posiadają solidny miedziany rdzeń, w którym osadzony został ołowiany trzpień. Przy uderzeniu w tuszę ten ostatni rozsadza dość cienki jeszcze w tym miejscu płaszcz, który rozrywa się w kontrolowany sposób, jednak tylko do pewnej długości (mniej więcej połowy) pocisku. Trzeba dodać, że znajdujący się w części głowicowej ołów jest związany z otaczającymi ściankami miedzi i nie oddziela się od niej po rozkwitnięciu, zapewniając w ten sposób zachowanie niemal całej masy pocisku.

Poza samymi pociskami producent oferuje również całe naboje, produkowane w wielu kalibrach / Zdjęcie: Jacek Kowalski

Tutaj nasuwają się dwie uwagi. Po pierwsze, taki pocisk sprawdzi się również w małej wielkości tuszy, gdyż nie rozkwitając w pełni, nie odda tak wiele energii i nie zmasakruje tuszy. Po drugie, wychodzący z celu pocisk nie oddaje w nim całej energii i przez to może być mniej skuteczny. Zobaczmy czy tak jest w istocie. Weźmy pod uwagę następujący przykład: niech pocisk o masie 10 g uderza w zwierza z prędkością 800 m/s i wylatuje z niego z prędkością 200 m/s. W chwili uderzenia posiada on energię 3200 J. Wylatując - przy założeniu, że nie stracił masy - wynosi energię równą 200 J czyli około 6%, a to na pewno nie jest wielki ubytek.

Największym problemem konstrukcyjnym - rozwiązanym przez wielokrotne eksperymenty - był taki dobór odpowiedniego ukształtowania miedzianego rdzenia i znajdującego się w środku ołowianego trzpienia, aby pocisk nie tracił masy i rozkwitał w odpowiednim miejscu tuszy. Zainteresowanie produktami Rhino Bullets wśród myśliwych na całym świecie świadczy o tym, że konstruktorom pocisku udało się skutecznie ten problem rozwiązań. Dobranie odpowiedniego prochu i spłonki było już rzeczą znacznie łatwiejszą, tak samo jak pokrycie pocisku płaszczem zmniejszającym tarcie podczas przechodzenia przez przewód lufy. Zmniejsza to jej zużycie oraz powoduje wzrost prędkości, również na odcinku swobodnego lotu.

Podsumowując, jak oceniam produkty z Południowej Afryki? Odpowiem krótko - oczekujmy w Polsce takich pocisków.

Zbigniew Masłowski


Broń i Amunicja - 04/2008
Drukuj Góra
www.altair.com.pl

© Wszelkie prawa zastrzeżone, 2007-2024 Altair Agencja Lotnicza Sp. z o. o.