Altair


Autoryzacja


Resetuj hasło
Autor: Mariusz Adamski

14 maja 2010, 14:20 czasu wschodnioamerykańskiego (20:20 w Warszawie). Prom kosmiczny Atlantis (OV-104) rozpoczyna swoją ostatnią w historii misję STS-132 (STS - Space Transportation System). Pogoda podczas startu jest wyśmienita, chociaż wiele osób spekuluje, że NASA pomogło rozgonić trochę zachmurzenie przed startem. To 32 i ostatni lot tego wahadłowca, chociaż nie zostanie on przekazany do muzeum bezpośrednio po tym locie. Będzie służył jako statek ratowniczy (Launch On Need STS-335) podczas ostatniego lotu promu Endeavour (OV-105), który zaplanowany jest nie wcześniej niż na 10 marca 2011, jako misja STS-134.

Prom kosmiczny Atlantis na platformie startowej / Zdjęcie: Mariusz Adamski

Program lotów promów kosmicznych rozpoczął się wraz z pierwszym startem promu Columbia (OV-102) 12 kwietnia 1981. Data ta pełni rolę dodatkowego symbolu, ponieważ start odbył się dokładnie w dwudziestą rocznicę pierwszego lotu w Kosmos Jurija Gagarina.

Przez 30 lat pięć promów kosmicznych wykonało do tej chwili 132 loty z łącznym czasem 1289 dni 9 godzin 52 minuty 48 sekund. Wykonano 20 022 okrążenia Ziemi. W tym czasie promy dokowały 9 razy do stacji MIR i 32 razy do ISS.

KOSMICZNE REDUKCJE

W 2011 program ten przejdzie do historii ludzkości. Prezydent USA Barack Obama zapowiedział redukcje w NASA i zezwolenie na większy udział w programach kosmicznych sektora prywatnego. Koszt jednego lotu szacowany jest na poziomie 1,3 miliarda USD, co nie jest bez znaczenia przy i tak bardzo obciążonym budżecie USA. Do tego dochodzą koszty stałe, które podnoszą tę cenę nawet do 2,5 mld USD i więcej. Program promów kosmicznych był wielokrotnie krytykowany jako niezgodny z jego założeniami. Miał być tani i bezpieczny, a podczas trwania programu utracono aż dwa z pięciu promów (Challenger i Columbia), w których zginęło 14 astronautów.

Ponadto to George Bush, w 2004, zarządził zakończenie programu wahadłowców na rzecz programu Constellation (powrotu na Księżyc). Administracja Obamy zamierza ten program anulować (SP 3/2010) - kończy się w tej chwili walka polityczna w Kongresie i Senacie USA. W zamian zostanie wyznaczony cel nadrzędny - Mars, który będzie zrealizowany w ramach strategii Flexible Path. Początkowy plan zakładał, że w nowej wizji rozwoju NASA udział sektora prywatnego będzie duży, w toku walki politycznej zmieniono plany i NASA będzie jednak budować własny statek załogowy, a fundusze dla prywatnych przedsiębiorstw, które za kilka lat będą mogły dostarczyć ludzi na niską orbitę okołoziemską, zostały znacznie ograniczone. Obama zatem, nawet gdyby chciał, miałby bardzo ograniczone pole do manewru i za bardzo nie mógłby przedłużyć programu wahadłowców, choć taki pomysł się narodził. W ślad za końcem programu wahadłowców, następują redukcje w NASA.

SZKOLENIE I TRENING

Przy okazji ostatnich lotów wahadłowców warto przyjrzeć się treningowi astronautów. W tym celu udałem się do Johnson Space Center (JSC) w Houston w Teksasie. JSC odgrywa główną rolę w szkoleniu astronautów już od projektów Gemini, Apollo i Skylab. Przygotowania ludzi do latania promami przez ekipę z Houston było zatem naturalną transformacją. Do tej pory w JSC wyszkolono 321 astronautów amerykańskich oraz 50 z innych krajów.

Bycie astronautą, to niesamowity prestiż. Zarobki astronautów w USA, w zależności od wykształcenia oraz doświadczenia, wahają się od 64 000 USD do ok. 142 000 USD rocznie.

Pilot astronauta musi mieć minimum 162 cm wzrostu, ale nie więcej niż 193 cm. Dolna granica jest niższa dla astronauty-specjalisty, gdzie minimum wynosi 148 cm. Kandydat na astronautę musi być w wieku pomiędzy 26 a 46 lat i być obywatelem USA.

Pierwszą fazą szkolenia jest dwuletnie szkolenie podstawowe. Większość tego czasu przyszli astronauci spędzają w ławkach szkolnych na zajęciach edukujących ich w tematach programów kosmicznych. Uczą się przede wszystkim kluczowych przedmiotów, takich jak meteorologia, inżynieria, nauka o Kosmosie czy zgłębianie tajników Ziemi. Poza ławkami kandydaci muszą ukończyć pełen kurs przetrwania na lądzie i w wodzie, który musi ich przygotować do nieoczekiwanego lądowania na Ziemi w terenie przygodnym. W związku z tym od kandydatów na astronautów wymaga się ukończenia kursu nurkowania i zdania egzaminu z pływania, wszystko to podczas pierwszego miesiąca trwania zajęć. Egzamin wymaga od nich przepłynięcia 75 m w basenie, bez zatrzymywania się, a następnie tę samą długość w kombinezonie lotniczym i tenisówkach bez limitu czasowego. Muszą również przebywać w wodzie przez 10 minut w kombinezonie lotniczym.

Kiedy szkolenie podstawowe jest zakończone, kandydaci mogą zostać wytypowani na astronautów. Wtedy też rozpoczyna się druga faza szkolenia, podczas której zostają podzieleni na grupy. Każda z nich jest prowadzona przez doświadczonych astronautów. Pełnią oni rolę mentorów, którzy mają za zadanie przekazać im swoją wiedzę i doświadczenie.

Po ukończeniu tego etapu szkolenia astronauci dostają swój przydział do konkretnej misji i rozpoczynają przynajmniej 10-miesięczne szkolenie pod kątem swojego przydziału. Przykładowo, jeżeli astronauci zostali przydzieleni do naprawienia modułu w teleskopie Hubble'a, to szkolą się na jego idealnie wykonanej kopii, aby przetrenować wszystkie operacje, które będą musieli wykonać w przestrzeni kosmicznej.

Jednym z zaawansowanych symulatorów, na którym trenują astronauci, jest Neutral Buoyancy Laboratory w Sonny Carter Training Facility, który mieści się tuż obok Johnson Space Center. Jest to olbrzymi basen, w którym ćwiczy się przebywanie w nieważkości, a dokładniej w mikrograwitacji. Basen ma 61,5 metra długości, 31,1 metra szerokości i aż 12,2 metra głębokości, mieści w sobie 23,5 mln dm3 wody o temperaturze pomiędzy 28,9 a 30oC. Astronauci, którzy wykonywać będą spacery kosmiczne, spędzają w nim 10 godzin na każdą godzinę planowaną na przebywanie w przestrzeni.

W basenie zatopione są naturalnej wielkości moduły stacji kosmicznej ISS oraz luk ładunkowy wahadłowca. Jest to naprawdę niepowtarzalne miejsce, które często przyciąga ekipy filmowe. To właśnie w tym ośrodku kręcono między innymi takie produkcje hollywoodzkie jak Kosmiczni Kowboje (Space Cowboys) z Tommy Lee Jonesem czy Armageddon z Brucem Willisem.

Ośrodek wyposażony jest również w komorę dekompresyjną oraz komorę niskich ciśnień.

Kolejnym, bardzo ważnym etapem przygotowania astronautów do lotu orbitalnego jest symulator lotu wahadłowca w Jake Garn Training Facility. Znajduje się on na terenie JSC. Jest to ruchoma kabina promu, a raczej jego pełny symulator, wraz z pełnym wyposażeniem, na którym odbywa się trening startu i lądowania. Bardzo wyjątkowe w tym urządzeniu jest to, że ustawia się ono w pozycji startowej identycznej jak w prawdziwym promie, czyli astronauci umieszczani są w pozycji leżącej. Dodatkowo symulowane są wibracje, jakim poddawani są astronauci podczas startu i lądowania, co pomaga w oswojeniu się z bardzo nienaturalnymi warunkami. Na takim symulatorze pilot i dowódca muszą wylatać przynajmniej po 300 godzin.

Oprócz tego każdy pilot wahadłowca musi wykonać 100 godzin lotu i ok. 600-1000 lądowań zmodyfikowanym samolotem Gulfstream. Jest on specjalnie przystosowany do symulowania bardzo stromego podejścia do lądowania na pokładzie promu kosmicznego. Piloci astronauci również podczas szkolenia wykonują loty samolotami T-38 Talon, należącymi do NASA.


Skrzydlata Polska - 09/2010
Drukuj Góra
www.altair.com.pl

© Wszelkie prawa zastrzeżone, 2007-2024 Altair Agencja Lotnicza Sp. z o. o.