Altair


Autoryzacja


Resetuj hasło
Autor: Natalia Ustynowicz

We are the Champions - dopiero te słowa piosenki zespołu Queen podczas ceremonii wręczania nagród uświadomiły nam, że wygraliśmy. Za nami zostały drużyny ze sławnych uniwersytetów z USA, Kanady i Brazylii, dysponujące ogromnymi budżetami. Wiele osób wierzyło w wysokie miejsce polskiej drużyny w zawodach Aero Design 2010 w Fort Worth, USA, ale nikt nie spodziewał się tak wielkiego osiągnięcia. Drużyna z wydziału Mechanicznego Energetyki i Lotnictwa Politechniki Warszawskiej zajęła pierwsze miejsce. Jako członek drużyny opowiem jak to się stało.

Drużyna Wydziału MEL Politechniki Warszawskiej po ceremonii zakończenia zawodów / Zdjęcie: Natalia Ustynowicz

Przypomnę, że zawody są organizowane co roku przez Society of Automotive Engineers (SAE International), skupiającą 90 tysięcy inżynierów z całego świata. Patronem zawodów jest Lockheed Martin, producent m.in. bezzałogowego Predatora. Konsorcjum inwestuje w młodych inżynierów, stawiając wyzwanie. Zadaniem studentów jest samodzielne zaprojektowanie i zbudowanie samolotu bezzałogowego, który uniesie możliwie największy ciężar. Samolot z pełnym obciążeniem musi wykonać okrążenie nad lotniskiem i bezpiecznie wylądować.

REGULAMIN

Tegoroczne zawody odbyły się w dniach 6-8 maja w Fort Worth, w Teksasie. Zawody trwają trzy dni. Pierwszy dzień to prezentacje konstrukcji, ocena techniczna i dopuszczenie do lotu. Rankiem 6 maja, w sali konferencyjnej jednego z amerykańskich hoteli niedaleko Fort Worth zebrało się 65 drużyn z uniwersytetów z całego świata, wraz z przygotowanymi samolotami. Z Europy przybyły jedynie trzy zespoły. Wszystkie trzy z Polski: z Warszawy, Poznania i Rzeszowa. Niektóre konstrukcje to klasyczne średniopłaty, dwupłaty, niektóre mają elementy innowacyjne w postaci silnika z przekładnią dwustopniową (Brazylia, ubiegłoroczny zwycięzca), w pełni kompozytowy kadłub (Kanada), mocowanie ciężaru na goleniach podwozia (Missouri), trzy profile na końcówce płata (projekt Poznania), samolot typu tandem z dodatkowym płatem z przodu (konstrukcja Rzeszowa).

Do obsługi jednego samolotu potrzebne są średnio 4 osoby. Większość drużyn startuje w więcej niż jednej klasie. Konstrukcje zgromadzone na prezentacjach należą do wszystkich klas jakie startują na zawodach - mikro, regular i open. Każda klasa ma własne ograniczenia. Mikro to lekkie samoloty o rozpiętości ok. 1 m, w większości o napędzie elektrycznym. Klasa regular to samoloty większe, o sumie wymiarów 200 cali; wybór napędu oraz materiały konstrukcyjne ograniczone regulaminem; samolot wykonuje lot na paliwie przygotowanym przez organizatorów; powinien wystartować na dystansie 61 m. Klasa open to konstrukcje zaawansowane. Zamiast ograniczenia wymiarów samolotu jest ograniczenie pojemności silnika (10 cm3) i masy startowej samolotu (25 kg z obciążeniem). Jest to klasa, do której przystępuje najmniej drużyn i jest w niej silna konkurencja. Każdego roku sędziowie przygotowują dla tej klasy zadanie specjalne. W tym roku był to start w punkcie odległym o 61 m od linii startowej i dokładny pomiar długości startu za pomocą elektroniki umieszczonej na pokładzie samolotu.

ZANIM POLECĄ

Każdy samolot przechodzi inspekcję techniczną. Przeprowadza ją komisja złożona z inżynierów firmy Lockheed Martin. Drużyna może brać udział w dalszej części zawodów tylko pod warunkiem, że konstrukcja zostanie dopuszczona do lotu.

Sędziowie sprawdzają zgodność z obszernym regulaminem zawodów, oraz przesłaną wcześniej dokumentacją techniczną. Wykonują pomiary wyważenia samolotu, sprawdzają stan techniczny silnika, oraz zabezpieczenie wszelkich przewodów i zbiornika paliwa pod względem bezpieczeństwa. W klasie open wykonuje się dodatkowo pomiary odległości za pomocą układu elektronicznego, zaprojektowanego przez drużynę.

Inspekcję techniczną muszą przejść pozytywnie także samoloty przygotowane jako zapasowe, na wypadek rozbicia podstawowego egzemplarza.

Inspekcje wszystkich drużyn trwają do późnego popołudnia. Inne drużyny mają okazję porozmawiać, obejrzeć pozostałe konstrukcje. W przypadku drobnych wad drużyny mają jeszcze szanse na poprawki.

Oficjalne zakończenie dnia zawodów to dopiero początek dla warszawskiej drużyny. W czasie podróży samochodami z Chicago (miejsce odbioru przesyłki Cargo) do Fort Worth nie było czasu na poprawki. Przez całą noc trwają ostatnie przygotowania do lotu dwóch samolotów warszawskiej drużyny: Kiwi i Dodo. Kiwi to samolot klasy open z ubiegłorocznym doświadczeniem, zaprojektowany przez Łukasza Rzegocińskiego. W edycji 2009 ta konstrukcja zajęła 2 miejsce na zawodach, przegrywając jedynie z drużyną z Brazylii. Dodo to dwupłat klasy regular, zaprojektowany na tegoroczne zawody przez Michała Wysockiego (skrzydło) i Marka Malinowskiego (kadłub).

POCZĄTEK RYWALIZACJI

Następnego dnia nad lotniskiem modelarskim w Fort Worth niebo jest zachmurzone i zrywa się silny wiatr. O 7:30 rozpoczyna się odprawa pilotów. W tym czasie drużyny na stanowiskach pod namiotami szykują samoloty do lotu. Trzeba poskręcać skrzydła, przygotować elektronikę, zatankować paliwo, przepalić silnik i wykonać szereg prób, na które czasu jest bardzo mało. Pierwsza kolejka lotów zaczyna się o 8:00.

Wszystkie drużyny ustawiają się w kolejce do startu. Kierownik lotów wydaje zgodę na start i pierwszy lot otwiera zmagania.

Każdy samolot, każdej klasy, wykonuje jedno okrążenie wokół lotniska. W czasie zawodów powinno odbyć się 10 kolejek lotów. Do klasyfikacji ogólnej zalicza się lot z największym uniesionym przez samolot ciężarem, po bezpiecznym lądowaniu.


Skrzydlata Polska - 09/2010
Drukuj Góra
www.altair.com.pl

© Wszelkie prawa zastrzeżone, 2007-2024 Altair Agencja Lotnicza Sp. z o. o.